Foto: Volta ao Algarve

Dość nieoczekiwanie, klasyk Scheldeprijs ponownie padł łupem Fabio Jakobsena. Holender na mecie nie ukrywał radości ze swojego wyniku.

Jak co roku, legendarne Scheldeprijs było areną pojedynku wielu znakomitych sprinterów z całego świata. Dość nieoczekiwanie, po raz drugi z rzędu najlepszy okazał się Fabio Jakobsen, który mimo przeciętnego początku sezonu (poza jednym triumfem), zdołał znów o sobie przypomnieć.

Obecność na liście zwycięzców z dwoma triumfami na koncie to coś naprawdę fantastycznego. Od samego początku jako ekipa mieliśmy wszystko pod kontrolą i serdecznie dziękuję za to kolegom. Wiedziałem, że nogi dziś sobie poradzą, a jazda z numerem 1 na plecach dodawała mi jeszcze więcej pewności siebie. Po raz pierwszy w karierze udało mi się powtórzyć jakiś sukces. To niesamowite

– powiedział Jakobsen po zakończeniu rywalizacji.

Wszystko wskazuje na to, że już 16 kwietnia Holender stanie na starcie kolejnego ważnego wyścigu, jakim będzie Tour of Turkey.

Poprzedni artykułMaximilian Schachmann: „zwycięstwo w żółtej koszulce to coś niezwykłego”
Następny artykuł29 sektorów brukowanych na trasie Paryż – Roubaix 2019
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments