Choć na królewskim etapie Paryż – Nicea Michał Kwiatkowski stracił nieco czasu, ostatecznie udało mu się skończyć cały wyścig na trzeciej pozycji. Mimo to Polak nie jest w pełni zadowolony ze swojej postawy.
Ostatni etap „Wyścigu ku słońcu”, zgodnie z przewidywaniami, był niezwykle dynamiczny i interesujący. Najbardziej za próbę utrzymania wysokiego tempa w czołówce zapłacił Philippe Gilbert, który stracił miejsce w czołówce generalki. Michał Kwiatkowski uważa jednak, że stać go było na więcej w przekroju całego wyścigu.
To był kapitalny tydzień. Ostatecznie udało nam się osiągnąć główny cel, czyli wygrać klasyfikację generalną. Cały wyścig był jednak niezwykle intensywny, bo przecież przed górami wzięliśmy sprawy w swoje ręce na wiatrach. Dziś sytuację z Quintaną udało nam się całkowicie kontrolować. Zasadniczo mogliśmy zakończyć wyścig na dwóch pierwszych miejscach. Sam bardzo chciałem wygrać, ale na Col de Turini nie byłem w stanie zrobić nic więcej. Wiem, że na podjazdach stać mnie na więcej, lecz Paryż – Nicea to jeden z przystanków przed moim celem, czyli Liege – Bastogne – Liege. Trochę szkoda, że nie udało się zająć dwóch pierwszych miejsc, ale i tak nie było źle
– powiedział „Kwiato”.
Kolejnym startem jednego z liderów Team Sky będzie wyścig dookoła Kraju Basków, w którym mistrz Polski zostanie poddany kolejnemu, bardzo solidnemu testowi.