fot. ASO / Alex Broadway

Wszystko wskazuje na to, że drugi etap Paryż – Nicea ponownie stanie pod znakiem walki na rantach. Na całym zaplanowanym odcinku organizatorzy spodziewają się bowiem bardzo silnego wiatru.

Od samego rana było już jasne, że drugi etap francuskiej etapówki stanie pod znakiem silnego wiatru. Ze względu na jego kierunek, organizatorzy opóźnili start o 10 minut, spodziewając się bardzo wysokiego tempa. Co ciekawe, dane przygotowywane przez ASO mówią, iż na praktycznie całej trasie prędkość wiatru sięga nawet 35 kilometrów na godzinę.

Taka sytuacja jest też dość oczywista dla samych zawodników, którzy już przed rozpoczęciem rywalizacji przygotowywali się do walki na tradycyjnych rantach. Wśród nich był m.in. Thomas De Gendt, który końcówkę etapu porównał do… trójkąta Bermudzkiego.

Co ważne, o sile podmuchów mogą świadczyć zdjęcia dostarczane z okolicy mety w Bellegarde.

Korzystając z najnowszych doniesień z trasy pragniemy przekazać Państwu informację, iż po przejechaniu 30 kilometrów peleton zaczął się rwać. Obecnie na czele znajduje się trzyosobowa ucieczka, za którą jedzie pierwsza grupa liderów, licząca… 18 kolarzy.

Poprzedni artykułParyż-Nicea 2019: Stan zdrowia Matthewsa, Curversa i Tusvelda
Następny artykułŚciganie plus SPA – tego jeszcze nie było!
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments