fot. Groupama-FDJ

Należy zapamiętać lub zapisać: pierwsze zwycięstwo w koszulce mistrza świata Alejandro Valverde (Movistar) odniósł na trzecim etapie wyścigu UAE Tour. Oto jak Hiszpan oraz lider wyścigu Primoz Roglic (Jumbo-Visma) i czwarty Emanuel Buchmann (BORA-hansgrohe) skomentowali wymagające ściganie na Jebel Hafeet. 

Alejandro Valverde (Movistar), zwycięzca trzeciego etapu: 

Bardzo chciałem odnieść to zwycięstwo. Wiedziałem, że nie będzie łatwo z uwagi na mocną obsadę, ale czułem się dobrze i odpowiednio rozplanowałem swój wysiłek. Bardzo wiało, bardziej niż zazwyczaj. W związku z tym ci, którzy zaatakowali zbyt wcześnie, później za to zapłacili. Dlatego właśnie [Primoz] Roglic przyspieszył za wcześnie. Należało być bardzo uważnym, pozostać w głównej grupie i skoczyć bliżej mety – nie wcześniej niż zrobiłem to w ubiegłym roku.

Jestem bardzo dumny z pierwszego zwycięstwa w tęczowej koszulce i dedykuję je mojemu wujkowi Diego, który odszedł kilka dni temu. Zawsze darzyłem go wielką sympatią i wierzę, że gdziekolwiek teraz jest to dla niego coś wielkiego. Klasyfikacja generalna? To trudne. Jeśli będziemy mieli szansę ją wygrać to świetnie, a jeśli nie, to nie stanie się nic wielkiego.

Primoz Roglic (Jumbo-Visma), lider wyścigu:

Poza obroną koszulki lidera próbowałem zdobyć zwycięstwo. Nie udało się, ale w „generalce” wykonałem dobrą robotę. Jestem tutaj po raz pierwszy i nie znam tego podjazdu [Jebel Hafeet]. Próbowałem więc podjeżdżać tak szybko jak mogłem. Nie byłbym w stanie tego dokonać bez pomocy moich kolegów. Ta praca dała mi pewność siebie i dodatkową siłę. Wszyscy byli bardzo mocni i wszystko poszło zgodnie z planem.

Emanuel Buchmann (BORA-hansgrohe), czwarte miejsce na trzecim etapie:

Dziś czułem, że jestem w dobrej formie. Drużyna wyprowadziła mnie dobrą pozycję u podnóża podjazdu. Tempo na nim było bardzo wysokie, a kiedy Roglic zaatakował, zdołałem do niego dojechać. Ostatecznie przekroczyłem linię mety jako czwarty i zajmuję także czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Przed nami dwa ciężkie etapy, ale nasza drużyna jest mocna.

Poprzedni artykułWysokie kary za wyrzucanie bidonów na trasach!
Następny artykułDrugoplanowe areny zmagań, czyli podjazdy z prawdziwym klimatem
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments