Foto: www.tacx.com

Odwlekanie nieuchronnego, czyli o zabawie w kolarskiego chomika. Zapraszamy na przegląd trenażerów w budżecie do 1000 zł.

Sformułowanie „jesienna depresja” nabiera nowego znaczenia w kontekście tak lubianego przez większość kolarzy-amatorów bawienia się w chomika na wszelkiej maści trenażerach stacjonarnych. I choć odwlekanie tego czasu jak najdłużej się da w sumie nic nie daje, to chyba większość z amatorów, traktując trenażer jako zło konieczne, stara się wsiąść na niego najpóźniej, jak to tylko możliwe…

Zapraszamy Was na subiektywny przegląd urządzeń, ćwiczących głównie cierpliwość kolarzy, przy okazji zaś dając też możliwość przeprowadzenia treningu ciała.

Trenażery podzielić można na trzy podstawowe grupy; są to trenażery rolkowe, magnetyczne oraz „inteligentne”, czyli wytwarzające opór hydraulicznie. Trenażery rolkowe do popularne rozwiązanie podczas rozgrzewek przed zawodami, dość dobrze imitują prawdziwą jazdę (wymagają pracy całego ciała do utrzymania równowagi), mają zaś minus w postaci możliwości imitowania podjazdów.

Trenażery magnetyczne to najpopularniejsze narzędzia tortur, znaczy treningów. Opór generowany jest magnetycznie, urządzenia te pozwalają na dużą swobodę w sposobie trenowania, dodatkowo opór można zwiększać za pomocą manetki. Łatwość użytkowania, stabilność urządzenia – to główne cechy trenażera magnetycznego.

Ostatnią grupą, zarazem najdroższą, są trenażery „inteligentne”, hydrauliczne; charakteryzują się tym, że wpina się w nie napęd roweru, a nie koło – czyli napęd trenażera jest bezpośredni, co minimalizuje wszelkie uślizgi napędu (trenażer wyposażony jest w swoją kasetę). Jest to urządzenie, dające największe możliwości treningowe, w tym imitowanie podjazdów, zjazdów, samoczynne regulowanie oporem w zależności od założonego treningu. Zaletą trenażerów inteligentnych jest pełna komunikacja bezprzewodowa, pozwalająca na odtwarzanie treningów, widocznych na urządzeniach przenośnych bądź branie udziału w wirtualnych treningach grupowych.

Oczywiście nie sposób przedstawić wszystkich trenażerów, dostępnych na rynku; jest ich po prostu zbyt wiele, wybraliśmy te, które są dość popularne, opisu dokonując przecz oczywisty pryzmat orientacyjnej ceny detalicznej urządzeń.

Pierwsza grupa to trenażery, których cena detaliczna nie przekracza 1000 zł.

Elite Novo Force

Fot: www.elite-it.com

Jeden z prostszych trenażerów oporowych, dający jednak możliwość podstawowego sterowania siłą oporu za pomocą manetki; inną jego zaletą jest możliwość sterowania nim za pomocą aplikacji My E-Training (niezbędne jest posiadanie czujnika Misuro B+). O ile sam trenażer jest dość prosty, to na cenę niewątpliwie wpływa możliwość podstawowego sterowania nim przez aplikację. Jak na urządzenie rolkowe, trenażer jest dość cichy.

  • opór generowany magnetycznie,

  • rolka elastożelu, wpływająca na cichszą pracę urządzenia i mniejsze zużycie opony,

  • łatwy w montażu roweru, dostosowany do rowerów MTB jak i szosowych,

  • dostosowany do kół od 24 do 29 cali,

  • sprzedawany wraz z zaciskiem, podstawką pod przednie koło (w zależności od sprzedawcy, w zestawie może być też mata wyciszająca pod trenażer).

Cena detaliczna ok 600 zł, w zależności od sprzedawcy

Elite Qubo Fluid

To pierwsze z urządzeń, potrafiących rozciągać sekundy w nieskończoność, zarazem dające opór poprzez zanurzenie koła zamachowego w oleju. Wrażenia z jazdy znacznie płynniejsze, niż na trenażerach rolkowych; przy wyhamowywaniu nie czuć szarpnięć. Cichsza i oszczędniejsza rolka napędowa sprzyja oszczędzaniu opony.

  • ta wersja jest hydrodynamiczna (opór generowany jest przez olej),

  • zwiększone w porównaniu z poprzednim modelem koło zamachowe,

  • koło zamachowe zanurzone całkowicie w oleju – opór rośnie wraz z prędkością,

  • rama Crono Qubo zwiększająca stabilność, nowy mechanizm blokujący,

  • żelowa rolka o średnicy 45 mm zmniejsza hałas oraz redukuje zużycie opony (producent podaje dane odpowiednio o – 50% oraz – 20%) przy jednoczesnym zwiększeniu stabilności opony,

  • można stosować koła od 26 do 29 cali; sprzedawany jest z szybkozamykaczem tylnego koła.

Cena detaliczna ok 1000 zł, w zależności od sprzedawcy

Elite Qubo Power Mag Smart B+

Foto: www.elite-it.com

Choć sam trenażer magnetyczny nie jest specjalnie rozbudowanym urządzeniem, to dołączenie w tej cenie do niego przekaźnika bluetooth znacznie zmienia jego właściwości. Jeśli ktoś poszukuje stosunkowo taniego trenażera z pomiarami (różnica cenowa między tym a „inteligentnymi” jest kilkukrotna), to Elite, dołączając do niego interfejs ANT+ oraz Smart Bluetooth, doskonale tę niszę wypełniło. Dzięki temu, w urządzeniu za ok. tysiąc złotych możemy mieć już podaną prędkość, kadencję oraz moc, możemy też kontrolować swój trening znacznie dokładniej, niż tylko na odczuciach.

  • opór generowany magnetycznie, ośmiostopniowe sterowanie oporem z poziomu manetki,

  • dostosowany do rowerów szosowych oraz MTB, koła od 26 do 29,

  • koło zamachowe o masie 1,7 kg,

  • łączność bluetooth zapewnia przesyłanie danych o prędkości i kadencji na telefon,

  • darmowa aplikacja My E-Training App zbierająca te dane,

  • rolka z elastożelu zapewniająca cichszą pracę (50%) i mniejsze zużycie opony (20%) w porównaniu do rolek metalowych,

  • łatwość wpinania roweru dzięki systemowi Fast Fixing Clamping.

Cena detaliczna ok 1000 zł, w zależności od sprzedawcy i od wersji wyposażenia

Trenażer rolkowy ELITE Arion Mag

Foto: www.elite-it.com

Znalazł się w zestawieniu trenażerów do tysiąca złotych z powodu spełnienia tego kryterium właśnie, bo sam trenażer różni się od wyżej wymienionych. Jest to w zasadzie najprostszy z dostępnych na rynku, ale nie oznacza to, że skoro najprostszy, to zarazem i najsłabszy. Rolki, jak wiadomo, mają nieco inne przeznaczenie, niż typowe trenażery magnetyczne. Jak wspomnieliśmy, te częściej wykorzystywane są do rozgrzewek, i w tym celu Arion Mag na pewno się sprawdzi. Jest to najniższa, ale nieźle wyposażona wersja, włącznie z mechanizmem oporowym. Jeśli ktoś z Was chce zaprawiać się w ćwiczeniu równowagi, to Arion Mag, także ze względu na cenę, jest wartym rozpatrzenia rozwiązaniem.

Najprostszy z serii trenażerów rolkowych, Elite Arion Mag

  • 3 biegowy magnetyczny mechanizm oporowy, wbudowany w rolkę,

  • Doskonały do przeprowadzenia rozgrzewki przed wyścigiem i do treningu,
  • Wyrabia nawyk stabilnej jazdy, rozwija zmysł równowagi,
  • W rolkach z termoplastu zastosowane zostały ciche łożyska maszynowe,
  • Boki rolek (paraboliczne) utrudniają wypadnięcie z rolek,
  • Łatwy transport dzięki składanej ramie,
  • Właściwy dla rowerów szosowych oraz MTB,
  • Możliwe podłączenie czujnika Misuro B+ do oprogramowania My E-Training,
  • Waga ok 7 kg.

Cena detaliczna ok 1000 zł, w zależności od sprzedawcy

Trenażery Tacx

Tacx Satori Smart bike

Foto: www.tacx.com

Chcąc zachować w pierwszej części informacji o trenażerach hierarchę kwotową, oscylującą w granicach 1000 zł, zarazem nie chcąc faworyzować żadnego z producentów, przedstawiamy teraz propozycję firmy Tacx w zbliżonej kwocie. Jest to bardzo prosta wersja trenażera magnetycznego, ale wyposażona w system „Smart”, czyli łączność bezprzewodową, co w tym budżecie czyni ów trenażer propozycją dosyć ciekawą. Główne cechy charakterystyczne to trwałość, dokładność wykonania i prostota obsługi.

  • Proste wpięcie tylnego koła, bardzo łatwy w obsłudze,
  • Dziesięć poziomów oporu, sterowanych manetką, opór aż do 950 watt, co pozwala na przeprowadzenie nawet bardzo intensywnych treningów,
  • Możliwość imitacji ciężkich podjazdów,
  • Pełna łączność bezprzewodowa, (Bluetooth oraz ANT+ FE – C) komunikacja z aplikacjami Tacx i wyświetlanie informacji z treningu na kilku urządzeniach jednocześnie,
  • Możliwość korzystania z programów (Tacx Cycling App, Tacx Traning App),
  • Magnetyczny układ oporowy z kołem zamachowym 1,6 kg,
  • Kompatybilny z kołami od 26 do 29,
  • Trenażer sprzedawany jest z podstawką pod przednie koło.

Cena detaliczna ok 1000 zł, w zależności od sprzedawcy

Tacx Blue Twist

Foto: www.tacx.com

Jest to bardzo prosty model trenażera rolkowego, charakteryzujący się niską ceną detaliczną. W kwocie nie przekraczającej 450 zł nie możemy spodziewać się wodotrysków, i tak też jest; jednak jeśli chodzi o niezawodność i trwałość, to ów model Blue Twist jest w pełni wystarczający. Trenażer ten nie jest przeznaczony dla intensywnie trenujących, wymaga też obsługi oporu przy rolce (nie jak w większości „wyższych” modeli przy pomocy manetki). Jeśli zaś chodzi o stosunek ceny do jakości, do dla niespecjalnie wymagających zawodników taki trenażer będzie dobrze spełniał swoje zadanie.

  • Proste wpięcie tylnego koła (na zacisk), bardzo łatwy w obsłudze trenażer magnetyczny,
  • Łatwy w przechowywaniu po złożeniu nóżek,
  • Koło zamachowe o wadze 1.3 kg,
  • Generowana moc do 700 W pozwalająca na symulowanie podjazdów do 6% za pomocą dźwigni,
  • Cicha praca rolki, wykonanej z elastomeru, elektromagnetyczny hamulec nie powoduje tarcia,
  • Kompatybilny z kołami od 26 do 29,


Cena detaliczna ok 500 zł, w zależności od sprzedawcy

Tacx Blue Matic

Foto: www.tacx.com

Z podstawowych – dość prostych – trenażerów, Blue Matic jest doskonałym narzędziem dla amatorów, nie dysponujących grubym portfelem. Jest to model produkowany już od lat, co świadczy o jego funkcjonalności i trwałości. Regulowanie siły oporu odbywa się przy pomocy dźwigni, zamocowanej przy kierownicy. Dla początkujących trenujących takie rozwiązanie sprawdza się doskonale; dzięki manetce da się „podkręcić” opór aż o dziesięć poziomów.

  • Proste wpięcie tylnego koła (na zacisk), bardzo łatwy w obsłudze trenażer magnetyczny,

  • Stabilna konstrukcja całości,

  • Koło zamachowe o wadze 1.3 kg, wałek napędowy o średnicy 30 mm,

  • Generowana moc do 700 W,

  • Kompatybilny z kołami od 26 do 29.

Cena detaliczna ok 550 zł, w zależności od sprzedawcy

Tacx Blue Motion

Foto: www.tacx.com

Ulepszona wersja modelu Satori, z wprowadzonymi ulepszeniami; jak choćby z prostszym systemem wpinania roweru, bardzo stabilnym oparciem czy też wałkiem napędowym, zrobionym ze stali nierdzewnej. Posiada także sensor, pozwalający połączyć go z telefonicznymi aplikacjami.

  • Stabilna konstrukcja całości,

  • Koło zamachowe o wadze 1.6 kg, wałek napędowy ze stali nierdzewnej, wraz z silnym magnesem neodymowym,

  • Generowana moc do 950 W, co pozwala imitować podjazdy do ok. 6%,

  • Kompatybilny z kołami od 26 do 29,

  • Wyposażony w manetkę, regulującą 10 stopniowy opór,

  • Składana podstawa, czyli łatwiejsze przechowywanie trenażera po złożeniu,

  • Bardzo prosty system montażu roweru,

  • Wyposażony w sensor Tacx Speed & Cadence Smart (można podłączyć go do wirtualnych aplikacji),

  • Łączność ANT+ oraz Bluetooth Smart,

  • W zestawie podstawka pod przednie koło.


Cena detaliczna ok 650 zł, w zależności od sprzedawcy

Tacx Booster

Foto: www.tacx.xom

Booster jest prostym trenażerem magnetycznym, ale w tej prostocie tkwi jego siła. Jest to model, który jeszcze przed trzema sezonami wykorzystywany był przez drużyny zawodowe do rozgrzewek, co tylko potwierdza jego jakość. Przy 2 kg kole zamachowym i solidnej konstrukcji można pozwolić sobie na zaawansowany trening siłowy.

  • Stabilna i wytrzymała konstrukcja całości,

  • Koło zamachowe o wadze 2 kg, wałek napędowy ze stali nierdzewnej, wraz z szesnastoma magnesami neodymowymi,

  • Tworzywo, chroniące konstrukcję chroni użytkownika przed przypadkowym dotknięciem rozgrzanego wałka napędowego,

  • Zamknięta konstrukcja oporu wycisza jednocześnie pracę trenażera,

  • Generowana moc do 1050 W, co pozwala imitować podjazdy do ok. 10%,

  • Kompatybilny z kołami od 26 do 29,

  • Wyposażony w manetkę, regulującą 10 stopniowy opór,

  • Składana podstawa, czyli łatwiejsze przechowywanie trenażera po złożeniu,

  • Bardzo prosty system montażu roweru,

  • Wyposażony w sensor Tacx Speed & Cadence Smart (można podłączyć go do wirtualnych aplikacji),

  • Łączność ANT+ oraz Bluetooth Smart,

  • W zestawie podstawka pod przednie koło.

Poprzedni artykułDayer Quintana bliski przenosin do Wilier Triestina – Selle Italia
Następny artykułCopeland: „Jeśli Dennis zrzuci wagę, będzie jak Thomas lub Froome”
"Master of disaster" Z wykształcenia operator saturatora; brak możliwości pracy w wyuczonym zawodzie rekompensuję jeżdżąc rowerem i amatorsko się ścigając, bardzo lubię też o tym pisać. Rytm tygodnia, miesiąca i roku wyznacza mi rower. Lubię się ścigać, i gdy jakiś wyścig mi nie wyjdzie, to wśród kolegów-kolarzy mówię, że jestem redaktorem sportowym, a gdy jakiś tekst mi nie wyjdzie, wśród redaktorów mówię, że jestem kolarzem-amatorem. I tylko do teraz nie rozgryzłem, czy bardziej lubię się ścigać, czy też pisać o tym, dlatego nadal zamierzam czynić i jedno i drugie, póki starczy sił.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments