Namedsport / Il Lombardia

Francuz w pięknym stylu wygrał ostatni monument sezonu i na mecie w Como podsumował swój triumf.

„Wyścig spadających liści” zamknął sezon wyścigów klasycznych. Mieliśmy wiele ataków, ładną walkę i końcowy triumf kolarza, który był dziś zdecydowanie najmocniejszy.

Kiedy wygrywa się Il Lombardię tuż przed Nibalim to nic więcej nie można sobie wymarzyć. Wydaje mi się, że dzisiaj byłem w najlepszej formie w całej mojej karierze

– tak o swoim triumfie mówił na mecie Pinot.

Francuz nie ukrywa, że decydujący w dzisiejszym wyścigu był atak „Rekina z Mesyny”:

Kiedy pod  Colma di Sormano zaatakował Nibali wiadomo było, że trzeba na to odpowiedzieć. Miałem dobrą nogę, pojechałem za Włochem i w ogólnym rozrachunku był to świetny ruch. Końcówką sezonu odbiłem sobie niepowodzenie w Giro d’Italia. Tak naprawdę trochę szkoda, że był to dla mnie ostatni wyścig w tym roku.

Poprzedni artykułRafał Majka: „celowałem w wygraną”
Następny artykułVincenzo Nibali: „w pewnym momencie nogi przestały kręcić”
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments