Trener męskiej reprezentacji Hiszpanii, a więc mistrza świata Alejandro Valverde i spółki, Javier Mínguez, zagroził odejściem ze stanowiska z powodu zbyt niskich zarobków.
69-letni Mínguez objął funkcję trenera męskiej reprezentacji Hiszpanii w 2013 roku. W ostatnich wywiadach, między innymi dla Europa Press, powiedział, że nie otrzymuje wynagrodzenia od dwóch lat, oraz że zawiódł się na Hiszpańskiej Federacji Kolarskiej, a zwłaszcza na jej prezydencie – José Luisie Lópezie Cerrón.
Kolarstwo jest całym moim życiem, więc zawsze chciałem zostać trenerem reprezentacji Hiszpanii. Jestem jednak na tym stanowisku zbyt nisko opłacany. To jasne jak słońce
– powiedział Javier Mínguez.
W momencie, gdy Mínguez obejmował stanowisko, Hiszpańska Federacja Kolarska borykała się z milionowym długiem, ale nie przeszkadzało jej to płacić dyrektorowi technicznemu czterdziestu tysięcy euro rocznie. W 2015 roku trener Valverde i spółki powiedział, że podpisał kontrakt opiewający na kwotę dwudziestu pięciu tysięcy euro, co jest według niego „wstydem, zwłaszcza w porównaniu z innymi dyscyplinami sportu”.
Jednocześnie Javier Mínguez zadeklarował, że jego wieloletnia znajomość z José Luisem Lópezem Cerrón, która trwa od lat dziewięćdziesiątych, kiedy obaj kierowali drużyną Vitalicio Seguros, nie rozpadnie się. López Cerrón obiecał z kolei Mínguezowi nowy, lepszy kontrakt.