Hiszpańska Federacja Kolarska i odpowiednik polskiego ministerstwa sportu powołali Puchar Hiszpanii, czyli Copa de España. Po dziesięciu latach dyskusji kolarze z Półwyspu Iberyjskiego będą mieli zatem format podobny do Pucharu Francji czy Pucharu Włoch.
Do tego sezonu w Copa de España mogły rywalizować tylko drużyny do lat 23, a także przełajowcy i panie. Od teraz format tej rywalizacji będzie podobny do tej, którą od lat obserwujemy w Ciclismo Cup (Puchar Włoch) czy w Coupe de France (Puchar Francji) – w jego skład będą wchodziły zarówno jednodniowe, jak i tygodniowe wyścigi.
Jak powiedział portalowi Cyclingnews prezydent Hiszpańskiej Federacji Kolarskiej José Luis Lopez Cerron przynajmniej w ostatnich czterdziestu latach w Hiszpanii nie było tego typu formatu.
To ważne, ponieważ od dawna istnieje u nas rywalizacja w ramach Pucharu Hiszpanii dla kobiet, kolarzy przełajowych itd., ale brakowało tego profesjonalnemu kolarstwu mężczyzn. Proces tworzenia nie był łatwy, ponieważ było wiele zaintersowanych tym stron – od drużyn, przez organizatorów wyścigów, aż do rozmaitych organizacji. Jednak nie chcieliśmy, by kolejny rok minął bez Pucharu Hiszpanii. Skopiowaliśmy format od pucharów belgijskich, włoskich i francuskich, ale być może w przyszłości wprowadzimy jakieś zmiany.
Tylko trzy z dwudziestu dwóch odbywających się w Hiszpanii profesjonalnych wyścigów nie zdecydowało się wziąć udziału w Pucharze. Wszystkie rozgrywane są w pierwszej części sezonu: Clásica de Almeria, Vuelta a Murcia i Vuelta a Andalucia. Poza nimi wszystkie inne doskonale znane nam wyścigi będą liczyły się do klasyfikacji, włącznie z Vuelta a España i mistrzostwami Hiszpanii.
Nagrody dla zwycięzców zostaną rozdane zarówno drużynie, jak i indywidualnemu kolarzowi. Punkty do zdobycia będą takie same w każdym wyścigu, bez względu na jego rangę. Zwycięska drużyna automatycznie otrzyma dziką kartą na hiszpańską Vueltę (jeśli oczywiście nie będzie to ekipa World Tour).