Na piętnastym etapie Tour de France, Rafał Majka ponownie próbował walczyć o zwycięstwo. Po stosunkowo długim, solowym ataku, „Zgred” zakończył rywalizację na ósmym miejscu.
Niedzielny odcinek Wielkiej Pętli był idealnym terenem do walki harcowników. Doskonale wiedział o tym także Rafał Majka, który zabrał się w odjazd i do samego końca walczył o zwycięstwo etapowe. Sam zawodnik przyznał na mecie, że dał z siebie absolutnie wszystko.
Chciałem dziś dać z siebie wszystko i wygrać, dlatego też zabrałem się w odjazd, z którego później zaatakowałem. Samotnie przejechałem najcięższy podjazd dnia, lecz z jego szczytu do mety było ponad 40 kilometrów, co nie pozwoliło mi na solo dowieźć prowadzenia. W końcówce doszła mnie większa grupka, a ja nie byłem w stanie sam reagować na ataki na ostatnich kilometrach. Jestem zadowolony z dzisiejszej postawy, lecz wiem, że w trzecim tygodniu będzie stać mnie na więcej
– powiedział Majka.
Jutro na kolarzy startujących w Tour de France czeka dzień przerwy. We wtorek peleton stanie na starcie etapu do Bagneres-de-Luchon.