fot. Quick-Step Floors / Getty Images

Choć liczyć na to, że Tour de France zaprosi nas na podbój swoich najbardziej legendarnych przełęczy w weekend, kiedy zainteresowani oglądaniem faktycznie mogliby to oglądać, nie warto, tym razem czasu na zaczerpnięcie tchu pomiędzy kolejnymi podjazdami było wyjątkowo niewiele. Te dzisiejsze nie powinny* zrobić większego wrażenia na pretendentach do odniesienia zwycięstwa w wyścigu, co sprawi, że w rolach głównych zobaczymy harcowników marzących o tytule króla gór.

*nie powinny, ale jak najbardziej mogą, bo w ostatnich latach tego typu niepozorne etapy miewały już zaskakujące rozstrzygnięcia.

Sobotnia przeprawa rozpocznie się spokojnie, wiodąc doliną rzeki Ardeche, a pierwsza połowa trasy o łącznej długości 188 kilometrów nie powinna nastręczyć komukolwiek jakichkolwiek trudności. Jedną z nielicznych atrakcji może się okazać miejscowość o wdzięcznej nazwie Bidon, gdzie – niestety – nie została ulokowana strefa bufetu.

Tak to już jednak zostało urządzone na tej planecie, że przemieszczanie się doliną jakiejkolwiek rzeczy w kierunku jej źródeł oznacza stopniowe lecz sukcesywne piętrzenie się trudności, w sensie jak najbardziej dosłownym, czego wyrazem jest dużo bardziej ekspresyjny profil hipsometryczny drugiej części sobotniego odcinka. Choć z niewielkimi odstępstwami jego trasa subtelnie wznosi się od samego startu w Saint-Paul-Trois-Châteaux (kolejna wdzięczna nazwa), bardziej intensywna wspinaczka rozpocznie się dopiero w okolicach 120. kilometra, kiedy to kolarze zmierzą się z najdłuższym podjazdem dnia – Col de la Croix de Barthel (9.1 km, śr. 5.3%).

Również następujące po nim kategoryzowane wzniesienia – Col du Pont sans Eau (3.3 km, śr. 6.3%) i Cote de la Croix Nueve (3 km, śr. 10.2%) mało oryginalnie nazwane zostały na cześć elementów konstrukcyjnych / architektonicznych, a ich stopień trudności łatwo jest przecenić, sugerując się wyłącznie profilem etapu. W rzeczywistości stroma ścianka wieńcząca sobotni odcinek jest jedynym miejscem, gdzie liderzy mogą realistycznie liczyć na nadrobienie kolejnych cennych sekund nad rywalami, choć kiedy Stephen Cummings wygrywał tu w roku 2015, w sprint pomiędzy Romainem Bardetem, Rigoberto Uranem i Thibautem Pinotem zdołał zaplątać się Peter Sagan, co dopełnia obrazu.

Dla walczących o twarzową koszulkę w grochy zawodników to jednak idealny dzień na powiększenie swojego dorobku punktowego, i trudno tu nie mieć na myśli przede wszystkim Juliana Alaphilippe (Quick-Step Floors), który pośród relatywnie krótkich i sztywnych podjazdów departamentu Lozere powinien poczuć się jak ryba w wodzie.

Co mówiliśmy przed dzisiejszym etapem zanim wystartowała Wielka Pętla?

Etap 14, 21 lipca: Saint-Paul-Trois-Châteaux  ›  Mende (188 km)

Trudno określić co może wydarzyć się na trasie tego etapu. Wiele będzie zależeć od tego jak będzie wyglądać klasyfikacja generalna, bo choć trasa nie wygląda na taką z kategorii bardzo trudnych, to niektórzy mogą jednak spróbować odrobić cenne sekundy na sztywnym podjeździe pod Cote de la Croix Neuve. Walka faworytów jest równie prawdopodobna jak dojazd ucieczki, ale jedno także nie wyklucza drugiego.

Klarownie stawiamy więc dziś na odjazd dnia, a w nim na walczących o prym w klasyfikacji górskiej Juliana Alaphilippe (Quick-Step Floors) i Warrena Barguila (Fortuneo), nawet jeśli ten drugi nie do końca będzie dziś w swojej bajce.

Poza nimi, w ucieczce powinni zaistnieć najwięksi specjaliści od tego typu rozrywek, jak Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Omar Freile (Astana), Serge Pauwels (Dimension Data), Mikel Nieve (Mitchelton-Scott) czy Rafał Majka (Bora-hansgrohe), a obok nich wspomagająca w wyższych górach swoich liderów zdolna młodzież: Antwan Tolhoek (LottoNL-Jumbo), Marc Soler (Movistar), Daniel Felipe Martinez (EF Education First) i David Gaudu (Groupama-FDJ).

Spośród pretendentów do tytułu, faworytem do nadrobienia kolejnych sekund nad rywalami na finałowym podjeździe kolejny raz jest Geraint Thomas (Team Sky), lecz nie bez szans pozostają Tom Dumoulin (Team Sunweb), Romain Bardet (Ag2r-La Mondiale) i Daniel Martin (UAE Team Emirates).

Ciekawi również, czy jakąkolwiek rolę zechce dziś odegrać Alejandro Valverde (Movistar). Bo gdyby zechciał, mógłby odegrać kluczową…

105. edycja wyścigu Tour de France rozgrywana jest od 7 do 29 lipca.

Oficjalna lista startowa

Szczegółowy plan transmisji telewizyjnych

Poprzedni artykułWystartował Dolny Śląsk Tour 2018!
Następny artykułIntensywna końcówka Road Tour Cezarego Zamany
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments