Za „Zgredem” kolejny ważny punkt przygotowań do Wielkiej Pętli. Lider ekipy Bora-hansgrohe był zadowolony ze swojego występu w Słowenii, podobnie jak i szefostwo grupy.
Uważam, że zaprezentowaliśmy się dobrze jako drużyna i dobrze współpracowaliśmy. Wyścig nie był dla mnie zbyt łatwy, zwłaszcza, że przewróciłem się na pierwszym etapie. Sprawy nie ułatwiło także to, że wróciłem ze zgrupowania wysokogórskiego, ale mimo tego i mimo kraksy chciałem kontynuować ściganie według planu jaki ułożyliśmy pod kątem Tour de France. Przez ostatnie kilka dni zauważyłem, że moja forma idzie w górę i mogę być zadowolony ze swojego rezultatu
-podsumowała Tour of Slovenia Rafał Majka.
Rafał pojechał fantastyczną czasówkę. Ściganie dla niego tutaj nie było łatwe po trudnym obozie treningowym w Sierra Nevada i jeszcze właściwie nie doszedł do siebie po zejściu z wysokości. Uznaliśmy, że ten wyścig będzie dobrym przedłużeniem cyklu treningowego do Tour de France i myślę, że we Francji będzie w dobrej dyspozycji. Musimy wziąć także pod uwagę, że Rafał leżał w kraksie na pierwsze po której większość zawodników wycofała by się z rywalizacji, a on chciał ścigać się dalej
-powiedział Christian Poemer, dyrektor sportowy niemieckiej ekipy.