Fot. Team Sky

Tym, który najbardziej ucierpiał w kraksach podczas wyścigu Paryż-Roubaix 2018 jest Matteo Trentin z drużyny Mitchelton-Scott. Pozostali nie doznali poważnych uszczerbków na zdrowiu. 

Matteo Trentin

Matteo Trentin przewrócił się na sektorze d’Haveluy a Wallers, 100 kilometrów przed metą. Założono mu kołnierz ortopedyczny i przewieziono do szpitala. Przeprowadzone badania wykazały złamanie bez przemieszczenia w okolicach klatki piersiowej. Włoch będzie hospitalizowany przez kilka najbliższych dni.

Oczywiście, że jest to pech, ale to tylko kontuzja, która się zagoi i z tego musimy się cieszyć. Chciałbym podziękować zespołowi karetki, który opatrywał mnie na szosie – wszyscy byli niesamowicie kompetentni i w dodatku sympatyczni. Nie mógłbym prosić o lepsze traktowanie

– powiedział Matteo Trentin oficjalnej stronie internetowej drużyny Mitchelton-Scott.

Koledzy z drużyny połączyli się z Trentinem za pośrednictwem internetu. Poniżej zdjęcie z rozmowy on-line.

Geraint Thomas i Luke Rowe

Drużyna Sky poinformowała, że Geraint Thomas i Luke Rowe uniknęli poważnych obrażeń. Thomas pozdzierał lewe biodro, łokieć i obojczyk, ale nic poza tym. Rowe uderzył się w głowę, ale zdał wszystkie testy, które przeprowadza się, by wykluczyć lub potwierdzić wstrząśnienie mózgu. Zatem dla walijskiego duetu, któremu w ostatnim czasie towarzyszy pech, wszystko skończyło się dobrze.

Wczoraj zmagałem się z problemami żołądkowymi, dlatego dziś rano nie czułem się w stu procentach dobrze. Gdy walczyliśmy o pozycje na pierwszym sektorze bruku, spadłem mniej więcej na pięćdziesiąte miejsce. Kilku zawodników przewróciło się tuż przede mną i po prostu w nich wjechałem

– powiedział Geraint Thomas cytowany przez drużynę Sky na Twitterze.

Alexander Kristoff i Tony Martin

Alexander Kristoff (UAE Team Emirates), który leżał w kraksie z Tonym Martinem (Katusha-Alpecin) jedynie się poobijał i pozdzierał, czego dowodem jest zamieszczone przez drużynę UAE Team Emirates zdjęcie na Twitterze. Zarówno Norweg, jak i Niemiec ukończyli wyścig, nie doznając poważnych kontuzji.

Mój wyścig Paryż-Roubaix dobiegł nieszczęśliwie końca, gdy Tony Martin upadł w środku peletonu. Przy prędkości 60 km/h spadłem na plecy, zatem musiałem chwilę poczekać, by ból ustąpił i umożliwił mi powrót na rower. Ukończyłem wyścig [na 57. miejscu – przyp. M.W.], ale czołówka odjechała. To źle, bo czułem się dobrze. Dwukrotnie wracałem do peletonu – raz po kraksie na pierwszym sektorze bruku, która go podzieliła, a potem po zmianie koła

– powiedział Alexander Kristoff oficjalnej stronie internetowej drużyny UAE Team Emirates.

Do momentu publikacji tego newsa brak nowych informacji o Michaelu Goolaertsie z drużyny Veranda`s Willems, który doznał podczas wyścigu zatrzymania akcji serca.

Poprzedni artykułVan Avermaet i Terpstra po Paryż – Roubaix 2018
Następny artykułSilvan Dillier: „Wziąłem Haymana za przykład”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments