Francuski dziennik „Le Monde” donosi, że sprawa dwukrotnego przekroczenia dozwolonej normy salbutamolu przez Chrisa Froome`a (Team Sky) podczas Vuelta a España 2017 trafiła do Trybunału Antydopingowego Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), co oznacza, że nie widać końca jej rozstrzygnięcia.
O tym, że sprawa Chrisa Froome`a trafi do Trybunału Antydopingowego UCI media donosiły już na początku lutego. Źródła bliskie Międzynarodowej Unii Kolarskiej poinformowały dziennik „Le Monde”, że na pewno nie zostanie ona rozstrzygnięta do Giro d`Italia i prawie na pewno do Tour de France (w obu wielkich tourach Brytyjczyk ma zamiar wystartować).
Zespół prawników, na którego czele stoi Mike Morgan pracuje nad dostarczeniem dowodów, które zaświadczyłyby o tym, że Froome nie zażył więcej salbutamolu niż jest to dozwolone oraz że nie wprowadził tej substancji stosowanej w leczeniu astmy do organizmu w inny sposób, np. poprzez iniekcję. Linia obrony polega na twierdzeniu, że nerki czterokrotnego zwycięzcy Tour de France zatrzymały salbutamol i wydaliły go w większej ilości podczas kontroli antydopingowej po osiemnastym etapie hiszpańskiej Vuelty.
Przypomnijmy, że to właśnie „Le Monde” wraz z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” ujawnił po raz pierwszy fakt, że Chris Froome miał de facto pozytywny wynik kontroli antydopingowej w hiszpańskim wielkim tourze. Gdyby nie dziennikarskie śledztwo francuskich i brytyjskich dziennikarzy najprawdopodobniej do dziś opinia publiczna nie wiedziałaby o kłopotach jednego z najlepszych specjalistów od wyścigów trzytygodniowych w historii kolarstwa.