Fot. Team Sky

Już jutro Michał Kwiatkowski ponownie stanie na starcie Strade Bianche, gdzie stanie przed zadaniem obrony tytułu zdobytego przed rokiem. Sam zawodnik przyznaje, że jest niesamowicie zmotywowany.

Od początku sezonu, popularny „Kwiato” prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Szczególnie udany dla niego był wyścig w Algarve, gdzie dane mu było wygrać dwa etapy i klasyfikację generalną. Tym samym nie dziwi fakt, iż jest on jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w Strade Bianche, gdzie będzie bronił tytułu zdobytego przed rokiem.

Na początku sezonu, zwycięstwo w Algarve dało mi bardzo dużo pewności siebie i wiary we własne umiejętności. Jednocześnie dało mi to do zrozumienia, że zimą wszystko poszło zgodnie z planem. Nie spodziewałem się, że w Portugalii będzie tak dobrze, lecz jednocześnie zdaje sobie sprawę jak ważny jest to dla mnie okres, w pewnym sensie bezpośrednio poprzedzający wyścig w Liege

– powiedział Kwiato w rozmowie z portalem teamsky.com.

Taki zastrzyk pewności siebie był mi bardzo potrzebny. Teraz, kiedy pogoda bardzo się popsuła, wiem, ze nie muszę za niczym gonić, a moim celem powinno być utrzymanie dobrej kondycji zdrowotnej. To wiele znaczy

– dodał.

Zawodnik Team Sky od kilku dni trenuje we Włoszech. W jego planie znalazło się zarówno sprawdzenie trasy Mediolan – Sanremo, jak i rekonesans sobotniego Strade Bianche. Szczególnie jazda bo „białych drogach” jest dla byłego mistrza Polski bardzo wyjątkowe.

Okolice Sieny są naprawdę przepiękne. Jazda po lokalnych drogach sprawia, że prawdziwie czujesz się wolny. Trenowanie po białych drogach jest zupełnie inne niż te znane z naszego codziennego życia. Jedynie dwa albo trzy samochody mijają Cię przez cały dzień. Dzięki temu czujesz się tu zupełnie wolny

– powiedział mistrz świata z Ponferrady.

Wiele wskazuje na to, iż jutrzejszy wyścig będzie stał pod znakiem błotnych kąpieli. Kwiatkowski zapewnia jednak, że jak najbardziej jest na to gotowy.

Nie widzę nic przeciwko. Do wszystkiego musisz być przygotowany mentalnie. Nie muszę się niczego obawiać. Jedyne, czym muszę się zająć to bezpieczna jazda i unikanie wszelkich niepotrzebnych czy głupich ruchów. To część Strade Bianche, musisz mieć też odrobinę szczęścia

– zaznacza Kwiato.

Co więcej, Strade jest wyjątkowym wyścigiem. Tutaj zawsze wygrywa najmocniejszy. Do tego rywalizacja zawsze jest niesamowicie ciekawa także z punktu widzenia kibica. Czasem bywa tak, że włączając telewizor o 14, będzie już za późno na oglądanie najlepszego. Pierwsze sektory szutrowe zawsze są najszybsze. Właśnie takie ściganie każdemu z nas sprawia niemałą przyjemność. Wiemy co czeka nas jutro. To będzie prawdziwa wojna

– zakończył jeden z najlepszych polskich kolarzy w historii.

Poprzedni artykułKolejna wpadka dopingowa w Ameryce Południowej
Następny artykułKolarstwo romantyczne – zapowiedź Strade Bianche 2018
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments