Drugi tydzień Vuelta a Espana za nami! Jakie wnioski można wyciągnąć po 15. etapie hiszpańskiego wyścigu?
Plusy:
Latać jak „Superman”
Czy Miguel Angel Lopez zasługuje na nagrodę zawodnika tygodnia? Zdecydowanie tak. Dwa wygrane etapy w górach oraz wyraźne zbliżenie się do podium klasyfikacji generalnej. Kolumbijczyk bez wątpienia będzie jednym z tych, na których liczyć będą kibice w ostatniej fazie wyścigu.
Honor ponad możliwości
Podobnie jak wielu kibicom, było nam niezwykle przykro, kiedy Alberto Contador zaczął tracić kontakt nie tylko z Lopezem, ale także pozostałymi faworytami. Widać, że mocy Pistolero zaczyna poważnie brakować, ale ambicji i honoru nigdy. Kto ma walczyć do samego końca, jeśli nie on? Trzymamy kciuki za wygrany etap!
Wiemy, że nic nie wiemy
Lopez wygląda bardzo dobrze, podobnie jak Kelderman i Zakarin. Nibali łapie zadyszkę, lecz wciąż jest blisko. Na co stać Froome’a? Nie wiemy, ani razu nie został pozbawiony pomocników. W skrócie – przed ostatnim tygodniem nie wiemy nic, poza tym, że liderem jest Brytyjczyk.
Minusy:
Drzemka w Górach Betyckich
Oj były wielkie zapowiedzi, prawda? Niestety sprawdziły się nasze słowa z najnowszego podcastu i na trasie 15. etapu nie działo się prawie nic. Gdyby nie atak wspominanego już duetu, czy byłoby warto śledzić dzisiejszy etap? Na izolację lidera i wzmożone ataki jego rywali musimy jeszcze poczekać.