Tasmańczyk pierwszy raz wyjechał na rowerze na ulicę od czasu fatalnej kraksy na dziewiątym etapie Tour de France.
9 lipca, na dziewiątym odcinku Tour de France, z rywalizacji odpadło kilku faworytów – Geraint Thomas (Team Sky) złamał obojczyk, Rafał Majka (BORA-hansgrohe) był tak poobijany, że nie było sensu kontynuować jazdy, a Richie Porte (BMC Racing Team), po upadku na zjeździe z Mont du Chat, złamał obojczyk i miednicę. Od tego czasu Tasmańczyk nie był w stanie trenować. Na szczęście sytuacja się poprawia – Porte wrzucił na swoje media społecznościowe zdjęcie w stroju BMC Racing Team:
Wyjeżdżam na drogę pierwszy raz od czasu kraksy, czuję się jakbym jechał na pierwszy dzień szkoły. Ależ radość! #lycramisieskurczyla
32-latek ma za sobą znakomity sezon – wygrał Tour Down Under i Tour de Romandie oraz etapy Criterium du Dauphine i Paryż-Nicea. Wydawało się, że to lider BMC będzie głównym przeciwnikiem Christophera Froome’a (Team Sky) podczas Tour de France. Niestety – dziewiątego dnia walki Porte zahaczył o trawę i nie zdołał skontrować przed następnym zakrętem.
W lipcu Porte informował, że raczej zakończył już sezon, a jeśli uda się powrócić do ścigania, to ewentualnie może pojawić się w Tour of Britain i kanadyjskich klasykach w Quebecu i Montrealu.