Jak ogłosiła dzisiaj ekipa Orica-Scott, Mathew Hayman zdecydował się kontynuować swoją przygodę z zawodowym kolarstwem i przedłużył kontrakt z drużyną do końca 2018 roku. Choć jego nieprawdopodobny triumf w zeszłorocznej edycji Paris-Roubaix już zawsze definiować będzie jego karierę, ogromne doświadczenie czyni 39-latka przede wszystkim filarem australijskiej ekipy i mentorem dla młodszych zawodników.
Hayman zadebiutował w zawodowym peletonie w sezonie 2000, a pierwszy kontrakt z Oricą podpisał w roku 2014. Jak można się domyślać, jest bardzo podekscytowany perspektywą przemierzania na dwóch kółkach kolejnych 12 miesięcy.
Bardzo cieszę się, że pozostanę w drużynie Orica-Scott, która stała się dla mnie domem. Jestem wdzięczny, że ekipa cały czas pokłada we mnie wiarę, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, że robię się już bardzo stary,
– szczerze wyznał Hayman.
Kocham klasyki i jeszcze raz uczynię je głównym celem sezonu. Nasz skład na te wyścigi bardzo się rozwinął i jestem podekscytowany myślą, ile będziemy w stanie zdziałać w roku 2018.
Chociaż Maty nie rozpoczął z nami kariery, to w naszych barwach ją zakończy. Nasza drużyna od początku budowana była na młodych, dopiero rozwijających się kolarzach, dlatego posiadanie w jej szeregach tak doświadczonego zawodnika jak Mat stanowi bezcenną wartość,
– powiedział menedżer ekipy, Matt White.
Jeśli masz w drużynie faceta, który wygrywa Paris-Roubaix za piętnastym podejściem, to stanowi on kwintesencję podejścia never say die [nigdy się nie poddawaj], które chcemy zaszczepić w naszych młodych zawodnikach,
– dodał.