fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Ciężka kontuzja u progu sezonu spowodowała, że Esteban Chaves nie powalczył o wysokie miejsca w Tour de France. Kolumbijczyk będzie teraz przygotowywać się do Vuelta a Espana.

Debiut Kolumbijczyka w Wielkiej Pętli wypadł zupełnie inaczej niż można było spodziewać się po nim. Doskonały sezon 2016 rozbudził apetyty kibiców Chavesa, bo po tym, jak zajął miejsce na podium w Giro oraz Vuelcie wszyscy zakładali, że wiecznie uśmiechnięty Esteban powalczy również w Tour de France.

Wszystko wskazuje na to, że Chaves ukończy wyścig, ale dojedzie do Paryża na 63. miejscu ze stratą niemal 2 godzin i 30 minut. Wydaje się jednak, że mając na uwadze problemy jakie Kolumbijczyk miał od początku tego sezonu dotarcie do mety należy rozważać w kategoriach sukcesu.

Przede wszystkim przygotowania do lipcowego wyścigu utrudniała kontuzja kolana, która przydarzyła się Chavesowi w lutym i wyłączyła go z treningu aż do czerwca. Jakby tego było mało to dwa dni przed początkiem rywalizacji w Dusseldorfie z Kolumbii dotarła przykra wiadomość – bliska przyjaciółka i fizjoterapetka, która pomagała w powrocie do zdrowia po kontuzji z 2013, czyli Diana Casas – zginęła w wypadku samochodowym.

Przyjeżdżając na Tour de France nie wiedzieliśmy w jakiej Esteban będzie formie ze względu na długą przerwę od ścigania. Dodatkowo sprawy się skomplikowały w związku ze śmiercią bliskiej mu osoby. To był dla niego wyjątkowo ciężki Tour. Trudno przecież określić wpływ stresu i emocji na niego.

-opowiadał Matt White, dyrektor sportowy ekipy Orica – Scott.

Po finiszu dziś wieczorem w Paryżu Chaves uda się na krótki urlop i rozpocznie przygotowania do hiszpańskiej Vuelty. Chociaż czasami podczas Tour de France Chaves odpadał z grupy na podjazdach nawet szybciej niż sprinterzy to ekipa jest bardzo zadowolona, że zdołał dotrzeć do mety.

To dobrze, że przebrnął przez Tour, bo da mu to dużo przewagi podczas Vuelty. Zrobił ogromny krok naprzód i niezależnie czy wystartuje tu za rok czy później doświadczenia z tegorocznej Wielkiej Pętli zawsze mu się przydadzą. Oczywiście dużo przeszedł przez ostatnie trzy tygodnie, a to go tylko wzmocni w przyszłości.

-podsumował White.

Poprzedni artykułVOO-Tour de Wallonie 2017: Jasper de Buyst najszybszy w Seraing
Następny artykułWyścig juniorów „Niemen”: Filip Maciejuk ponownie zwycięzcą
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments