Włoch nie jest jednym z najszybszych sprinterów, ale potrafi przejechać krótkie podjazdy razem z najlepszymi, co może ułatwić walkę o punkty.
Na drugim etapie Criterium du Dauphine Colbrelli zajął czwarte miejsce. Kolarz Bahrain-Merida nie miał jednak łatwej drogi do sprintu – w końcówce zderzył się z innym zawodnikiem i musiał ponownie szukać odpowiedniej pozycji.
To był dość dziwny sprint, bo z kimś się zderzyłem i straciłem koło Demare’a i Kristoffa. Zaatakowałem z dość daleka, 300 albo 350 metrów. Jak ich złapałem, to oni właśnie rozpoczynali finisz, więc w takich warunkach czwarte miejsce jest dość dobre. Patrząc na poziom sprinterów, którzy tu przyjechali byłem pewien, że skończę poza „dziesiątką”. Jestem naprawdę zadowolony, bo ponad półtora miesiąca się nie ścigałem. Sprinty w Dauphine nie są łatwe, ale dają mi nadzieję na kolejne sukcesy.
W ostatnich latach Colbrelli ścigał się w Giro d’Italia, ale tym razem Bahrain-Merida postawiło na odpowiednie wsparcie dla Vincenzo Nibalego. Sonny został skierowany na Tour de France, gdzie jego zadaniem będzie walka o etapy i odebranie Peterowi Saganowi zielonej koszulki. Pierwsze przymiarki włoski sprinter mógł poczynić już teraz – po drugim etapie został najlepszym punktującym Criterium du Dauphine.
Lubię zieloną koszulkę, tę na Tour de France też. To mój cel, tutaj i na Tourze. Wiem, że na Wielkiej Pętli będę musiał walczyć z bardzo silnymi sprinterami, w tym Peterem Saganem, który zdominował tę rywalizację. Chcę zabrać Saganowi zielony trykot.