Trzykrotny zwycięzca Tour de France, Chris Froome (Team Sky), poinformował za pośrednictwem Twittera, że został celowo uderzony przez kierowcę samochodu podczas treningu na południu Francji. Na szczęście Brytyjczykowi nic się nie stało.
Just got rammed on purpose by an impatient driver who followed me onto the pavement! Thankfully I’m okay ? Bike totaled. Driver kept going! pic.twitter.com/o7FT4iXsAo
— Chris Froome (@chrisfroome) 9 maja 2017
W opisie dołączonym do zdjęcia zniszczonego roweru, Chris Froome zapewnił, że nic mu się nie stało, a także poinformował, że kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia.
Wypadek lidera Team Sky jest kolejnym w ostatnim czasie bardzo niebezpiecznym incydentem drogowym, w którym poszkodowani zostali rowerzyści. W miniony poniedziałek hiszpańscy kolarze, w tym Alberto Contador i Alejandro Valverde, wyrazili obawę o sytuację na drogach, po tym, jak w Olivie pijany kierowca zabił dwóch cyklistów, a trzech poważnie ranił. Jednak najtragiczniejszym wypadkiem minionych tygodni jest ten, w którym zginął kolarz drużyny Astana, Michele Scarponi. Włoch został uderzony przez kierowcę ciężarówki podczas treningu nieopodal swojego domu we Włoszech.
Nie powiedziałbym że to najtragiczniejszy
incydent śmierć to śmierć…
Zgadzam się z przedmówcami, bardzo niefortunny dobór słów… nie wiem w czym mniej tragiczny był wypadek w Olivie…
nie lubią Frooma i szlus -rok temu na tur de France też mu motocyklista niby przypadkowo podobnie zmasakrował rower….a Chris jest całkiem spoko i kolarz z niego wyśmienity…Sagan chciał chibnąć takiego jednego gogusia to mu wlepili karę i się wycofał z wyścigu…ament
Ten kto zwycięża, zwłaszcza w kolarstwie jest z reguły „nielubiany”. Dlaczego? bo kolarstwo skupia największą hołotę kibiców jaka istnieje w sporcie. Dlaczego?, bo przede wszystkim jest za darmo, po drugie jest najtrudniejszym sportem i najbardziej odbiega od fizycznych możliwości zwykłych ludzi. A poza tym daje możliwość popaprańcom pokazać się w kamerach i demonstrować np. gołą dupę. W tenisie np. już jest zupełnie inna grupa kibiców. Tenis to kultura!!! a jak ktoś jest „za głośny” to go wypieprzają na zbity pysk i spokój. Reszta to nagonka mediów i dziennikarzy którzy reprezentują poziom biegających przed, obok i za kolarzami. Czyli kompletne dno!!! To wszystko wyzwala agresję. Jadący rowerzysta obok stojących w kilometrowych korkach również budzi „zazdrość” – zwłaszcza jak jest pogoda. Rozwiązanie jest jedno – nie jeździć na rowerze samotnie!!! Im więcej ludzi tym lepiej. a kolarze tej klasy co Chris koniecznie z obstawą samochodową lub motocyklową. To nie jest straszny problem.