Bask zajmujący aktualnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour Down Under nie ma złamań, ale nie jest pewny startu w kolejnym etapie.
Izagirre wczoraj finiszował w bardzo dobrym stylu i na Paracombe Hill dał się pokonać jedynie Richiemu Porte (BMC). Dzięki temu zajmuje drugą lokatę w klasyfikacji generalnej i na Willunga Hill ma walczyć o końcowy triumf. Niestety na pozornie spokojnym, płaskim etapie doszło do groźnej kraksy w ostatnich trzech kilometrach.
W oficjalnych wynikach trzeciego etapu Izagirre widnieje jako ostatni, ale z takim samym czasem jak zwycięzca. Bask miał spore problemy z przekroczeniem linii finiszu, dlatego od razu pojechał do szpitala na badania. Na szczęście prześwietlenie nie wykazało złamań, ale obrażenia są na tyle poważne, że nie ma pewności czy wicelider wyścigu jutro stanie na starcie.