Lampre - Merida/BettiniPhoto©2015

Drużyna kolarza z RPA – TJ Sports wciąż nie jest pewna otrzymania licencji WorldTour. Ósmy zawodnik Tour de France może jednak spać spokojnie.

Przyszłość (wciąż niedoszłego) pierwszego, chińskiego zespołu WorldTour zostanie ogłoszona 15 grudnia. Jeśli wszystkie niedociągnięcia nie zostaną poprawione i UCI nie wyda licencji dla drużyny, to istnieją dwa rozwiązania – jazda w drugiej dywizji lub zupełne rozwiązanie ekipy. Druga opcja wydaje się bardzo brutalna dla wszystkich pracowników, którzy tydzień przed świętami Bożego Narodzenia zostaliby na bruku.

Jednym z liderów zespołu na Wielkie Toury jest Louis Meintjes. Jego agent, Robbie Hunter, powiedział cyclingnews, że oczywiście jest to spory problem, ale nie powinno być kłopotu ze znalezieniem nowego pracodawcy.

Jeśli nie dostaną licencji WorldTour, to pojawia się problem. To będzie kłopot dla kolarzy, drużyny i Louisa. My mamy jednak to szczęście, że znajdziemy kilka wyjść jeśli nie wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nic nie jest ustalone, ale przeprowadziliśmy podstawowe rozmowy.

Meintjes w 2016 roku zmienił barwy z MTN-Qhubeka na Lampre-Merida, by współpracować z Brentem Copelandem i ma za sobą bardzo udany sezon. Był drugi w klasyfikacji młodzieżowej Tour de France i siódmy w Igrzyskach Olimpijskich. Jak się okazuje Team Dimension Data, znany wcześniej właśnie jako MTN-Qhubeka, jest jednym z zainteresowanych zatrudnieniem kolarza z RPA. Drugim kierunkiem może być Bahrain-Merida.

Jestem pewien, że większość osób by zgadła o jakie drużyny chodzi – Dimension Data i Bahrain-Merida. Pojawiły się też oferty od innych ekip.

Jeśli TJ Sport nie otrzyma licencji WorldTour, to umowy podpisane z kolarzami stracą moc. Chińska drużyna dotychczas nie zaprezentowała strojów, a większość kolarzy nie otrzymała rowerów Colnago. Grudniowe zgrupowanie zostało odwołane, a sezon zaczyna się już za miesiąc.

Nie informowali nikogo wcześniej, a to nie jest dobra oznaka. Rozumiem, że ludzie muszą utrzymywać szczegóły za kulisami, ale w większości przypadków trzeba informować pracowników o postępach, żeby ich uspokoić i pomóc zrozumieć, że wszystko idzie zgodnie z planem. Kilka razy próbowałem się z nimi skontaktować i prawie nie dostawałem odpowiedzi. Tak nie może być. 15 grudnia nie jest okresem na bieganie i mówienie kolarzom, żeby szukali pracy.

Poprzedni artykułWybory prezesa PZKol – w sobotę zapraszamy na relację „na żywo”!
Następny artykułNowy format Czterech Dni Dunkierki
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments