Zespół Astany będzie w sezonie 2017 zupełnie odmieniony. Winny temu jest niekwestionowany lider Vincenzo Nibali, który postanowił przejść do drużyny Bahrain-Merida. Dyrektor Davide Martinelli jest jednak pewny, że jego zawodnicy będą w stanie wypełnić lukę po włoskim mistrzu.
Kazachska ekipa przeszła w okresie transferowym niewielką, ale jednocześnie bardzo znaczącą przebudowę. Podopiecznymi Alexandra Vinokurova przestali być m.in. Nibali i Diego Rosa, a na ich miejsce wskoczyli kolarze tacy jak Pello Bilbao, Moreno Moser czy Michael Valgren. Dyrektor sportowy Davide Martinelli zaznacza jednak, że zespół nie stracił na sile.
Drużyna mocno się zmieniła. Na pewno będzie nam ciężko zapomnieć o Vincenzo. Wygrał z nami 3 wielkie toury w ciągu 4 lat, więc jego utrata może być bolesna. Musimy jednak pamiętać, że wciąż mamy w swoich szeregach takich kolarzy jak Aru czy Fuglsang, co daje nam możliwość grania na kilka fortepianów. Z pewnością będziemy próbować czegoś nowego i wierzę, że będzie to znakomity sezon.
Sezon 2016 był dla Fabio bardzo ciężki, lecz uważam, że wyciągnął on z niego tylko pozytywne wnioski, co da mu możliwość zaatakowania w przyszłym roku. Chciałbym go zobaczyć w pełni formy podczas Giro.
Jednocześnie uważam, że Jacob pokaże na co go stać. W poprzednich latach udowadniał, że jest znakomitym pomocnikiem, a teraz dostanie szansę udowodnienia swojej wartości jako lider.
Według włoskiego menadżera, Astana pokaże się także w klasykach, na których liderami będą jej nowe nabytki.
Wyścigi etapowe mamy w DNA, dlatego tak bardzo liczę na Fuglsanga. Mimo to chciałbym także spróbować czegoś nowego w klasykach. Mamy do dyspozycji dwóch zawodników, których stać na znakomite wyniki – Moreno Mosera i Michaela Valgrena.
