Australijczyk po czteromiesięcznym rozwodzie z kolarstwem wziętym z powodów osobistych, wraca do ścigania i w najbliższych latach chce jeździć zarówno na torze, jak i na szosie.
W czerwcu kolarski świat zaskoczyła wiadomość, że Cameron Meyer, mimo obowiązującego kontraktu z drużyną Dimension Data, chce odpocząć od kolarstwa. Zawodnik pochodzący z Perth tłumaczył wówczas, że jego sytuacja osobista zmusiła go do zrobienia czegoś, co pozwoliłoby mu z innej, świeżej perspektywy, spojrzeć na kolarstwo.
Teraz, w wywiadzie dla „Adelaide Advertiser”, powiedział, że po tych kilku miesiącach życia jak normalny człowiek, a nie zawodowy sportowiec, zrozumiał czego oczekuje od swojej kolarskiej kariery.
– Potrzebowałem po prostu swego rodzaju urlopu od kolarstwa, by móc zaplanować sobie przyszłość oraz zrozumieć dokąd zmierza moja motywacja i pasja, a nie byłbym w stanie tego zrobić wypełniając obowiązki wynikające z kontraktu. Teraz wiem, że dalej chcę jeździć na rowerze – powiedział Meyer.
Cameron Meyer jest sześciokrotnym mistrzem świata na torze. Jeszcze w tym miesiącu wystartuje w londyńskiej sześciodniówce. Ma także zamiar wziąć udział w mistrzostwach świata 2017. Jeśli chodzi o szosę, to ma nadzieję znaleźć się w reprezentacji Australii na wyścig Tour Down Under.