Irlandczyk przejechał na torze w Manchesterze 43.133km.
Dystans przejechany przez 45-latka jest pierwszym oficjalnie uznanym przez UCI rekordem godzinnym w para-kolarstwie od ustalenia zasad w 2016 roku. Wynik 43.133km jest lepszy o 1.8km od rekordu świata (nieustalonego pod skrzydłami UCI) Francuza Laurenta Thirioneta z 1999 roku w kategorii C2.
Colin Lynch w wieku 16 lat miał wypadek podczas gry w rugby. Lekarze musieli mu amputować nogę poniżej kolana. W 2010 roku zadebiutował na międzynarodowej scenie para-kolarstwa. Zdobył dwa tytuły mistrza świata – w 2011 roku w Roskilde w jeździe indywidualnej na czas oraz w 2012 roku w Los Angeles w wyścigu na 3km na dochodzenie na torze. W 2016 roku został wicemistrzem paraolimpijskim w wyścigu ze startu wspólnego.
To najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłem. Było prawie idealnie przez pierwsze 40 minut, ale przez ostatnie 20 naprawdę bolało. Około 5 minut przed końcem wiedziałem, że pobiję rekord i jechałem z nadzieją ustalenia jak najlepszego wyniku. To był dla mnie niesamowity rok i to idealny sposób, żeby go zakończyć. Mam nadzieję, że mój rekord utrzyma się przez jakiś czas, ale jednocześnie liczę na to, że inni zaczną podejmować takie próby. Teraz chcę trochę odpocząć, a potem wracam, żeby w przyszłym roku spróbować ponownie wygrać tytuł mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas!
It's weird. You go to bed saying "never again" and wake up thinking "hmnnnn….. I wonder how much faster I could go in Mexico".
— Colin Lynch (@FormerTTchamp) October 2, 2016
Dziwne. Kładziesz się do łóżka z myślą „nigdy więcej”, a budzisz myśląc „hmmm… ciekawe o ile szybciej mógłbym pojechać w Meksyku”.
Niepełnosprawni powinni jeździć tylko na torach bo na szosie to zbyt duże ryzyko.
Kolarstwo szosowe zawiera mnóstwo pułapek: twardy, brutalny asfalt, dziury w drodze, duża liczba zawodników, motocykle, samochody, problemy z pogodą (deszcz, chłód lub upał), kibice, trudna trasa (zwłaszcza na zjazdach, kiedy jest wiele zakrętów), barierki na których można się rozbić jak Quintana lub krawężniki jak na igrzyskach w Rio, przegrody na ulicach kiedy trzeba wybrać tor jazdy, długość wyścigów. Czasami nawet pies potrafi wtargnąć na trasę wyścigu i wywołać zamieszanie. Poza tym łatwiej jest zaginąć na trasie, czy zgubić się.