W wywiadzie udzielonym niewielkiej grupce dziennikarzy Greg Van Avermaet podkreślił, że stałe rozrastanie się kalendarza WorldTouru wymusza na drużynach wprowadzenie wielu zmian, a ograniczenie liczby zawodników biorących udział w wyścigach powitałby z otwartymi ramionami.

W sierpniu Międzynarodowa Unia Kolarska zatwierdziła kalendarz wyścigów szosowych na kolejny sezon, w którym liczba imprez zaliczanych do cyklu WorldTour wzrośnie z 27 do aż 37. Przypomnijmy, że dotąd wszystkie drużyny tego poziomu – poza zaistnieniem specjalnych okoliczności – miały obowiązek wystawienia składu na każdą imprezę zaliczaną do tego cyklu.

Nagły rozrost kalendarza sprawi, że wyścigi WorldTouru regularnie będą odbywały się w tym samym terminie. Wystarczy powiedzieć, że w tym samym czasie co Tour de Pologne, rozegrane zostaną także jednodniowe Clasica San Sebastian i RideLondon – Surrey Classic. UCI sugeruje, że drużyny mają być zwolnione z udziału w niektórych z tych 37 imprez, jednak zasady pozostają na chwilę obecną niejasne.

Van Avermaet twierdzi, że nowy wygląd kalendarza wymusi na ekipach wprowadzenie zmian, który mogą mieć pozytywny wydźwięk. Świeżo koronowany mistrz olimpijski wyjaśnił, że zredukowanie rozmiaru biorących udział w największych imprezach ekip mogłoby zdecydowanie podnieść jakość widowiska. Idealnie wpisuje się to w popularny ostatnio nurt uatrakcyjniania kolarstwa szosowego, któremu uległ nawet zazwyczaj małomówny Nairo Quintana.

Za ograniczeniem rozmiaru drużyn opowiedział się również dyrektor Tour de France, Christian Prudhomme. Jak jednak wiadomo, odpowiedzialne za organizację Wielkiej Pętli ASO i UCI wyjątkowo rzadko przemawiają jednym głosem.

„Jeśli spojrzy się na bardzo rozbudowany kalendarz na kolejny sezon, to byłoby dla wielu drużyn bardzo dobre rozwiązanie. Przede wszystkim tych, które liczą tylko 25 zawodników. Wysłanie licznych składów na wszystkie imprezy WorldTouru wydaje się w tej sytuacji bardzo trudne, a ograniczenie ich rozmiaru mogłoby rozwiązać ten problem,” wg. Cyclingnews powiedział Van Avermaet.

„Na pewno powinniśmy tego spróbować. Być może nie w Tour de France, ale innych ważnych wyścigach jak Dauphine, Paris-Nice czy Tirreno-Adriatico.”

„Byłoby interesujące móc zobaczyć, jak peleton zareagowałby na tego typu zmianę. Trudno jednak z góry przewidywać, jaki miałoby to wpływ na ogólny charakter rywalizacji.”

Poprzedni artykuł72. edycja wyścigu Vuelta a España wystartuje z Nimes
Następny artykułPoznajemy kolejne szczegóły dotyczące pierwszej chińskiej ekipy WorldTouru
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
MGR
MGR

Mając większą ekipę można bardziej zaszaleć, bo większa liczba zawodników będzie miała w interesie nie gonienie uciekiniera. Liczbę drużyn można ograniczyć a nie kolarzy w nich pedałujących.