Organizatorzy pierwszego Wielkiego Touru uważają, że nawet świeże opady na najwyższych, alpejskich szczytach nie przeszkodzą w rozegraniu kolejnych etapów.
Góry, które będą mieli do pokonania kolarze w piątek i sobotę znacząco przekraczają 2000mnpm. Cima Coppi, a więc najwyższy szczyt wyścigu to Coll dell’Agnelo to aż 2744m wysokości bezwzględnej. W ostatnich dniach pojawiły się zdjęcia z zaśnieżonego przejazdu, ale dyrektor wyścigu nie obawia się o przejazd przez Alpy.
Nie jestem zmartwiony, ale oczywiście bardzo przyglądam się prognozom, bo podczas górskich wyścigów nigdy nie wiesz co się może zdarzyć. Nie możesz kontrolować pogody. Wiemy, że w poniedziałek w całych Włoszech było brzydko, że w górach padał śnieg. Sytuacja ma się jednak poprawić i nie powinno być poważnych problemów. – powiedział Mauro Vegni w wywiadzie dla włoskiej telewizji
Oprócz piątkowego Agnelo w sobotę kolarze pojawią się na Col de la Bonette. Na tych dwóch szczytach bandy ze śniegu mogą sięgać nawet pięciu metrów, ale przejazd powinien być możliwy. Vegni nie zdradził ewentualnych alternatyw, ale zapewnił, że nie są to płaskie etapy, bo takie nie miałyby sensu.
Wprowadzony przez UCI od tego sezonu Protokół Ekstremalnej Pogody sprawia, że przebieg górskich etapów nie jest w 100% pewny. Oprócz organizatorów i kolarzy prawo do głosu mają również ekipy i sędziowie. Jeśli jedna ze stron uzna, że jest zbyt niebezpiecznie, to zapewne konieczne będzie użycie alternatyw.
Będzie się działo oj będzie! :)))