Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi pozostałych bohaterów dzisiejszego wyścigu E3 Harelbeke. Głos zabrali Peter Sagan, „Spartakus” oraz Tom Boonen.

Peter Sagan

„Zaatakowałem i razem współpracowaliśmy, jednak na finiszu byłem bez sił, a Michał był silniejszy ode mnie. Myślę, że wykonałem dużo pracy, dlatego w końcówce zabrakło nogi. Jestem zadowolony jak przejechałem wyścig, bez kraks, cały czas byłem z przodu. Jak dojechał do nas Cancellara, zaatakowałem bo chciałem zobaczyć co się wydarzy.

Kolarstwo to prosty sport. Mam dobry finisz, ale po wyścigu takim jak ten dzisiejszy, wszystko okazało się inne. Na ostatnich dwóch kilometrach goniąca grupa bardzo szybko się do nas zbliżała, starałem się z przodu jechać jak najmocniej, niestety w końcówce zabrakło.”

Fabian Cancellara

„Trafiłem na najgorszy moment na defekt. Kiedy coś stało się z moją przerzutką myślałem, że już jest po wyścigu. Na takich wyścigach zapasowy rower zazwyczaj nie jest za rogiem. Wydawało mi się, że już po wszystkim, ale sportowa złość dała mi dodatkowej energii i ruszyłem dalej, przecież nie mogłem się poddać w takim wyścigu.

To nie był pościg za samochodami czy motocyklami. Wracałem z pomocą kolegów z drużyny wraz z pozostałymi małymi grupkami. Miałem Popowicza i Irizara, później znaleźli sie Rast i Devolder. To oni bardzo mi pomogli na Paterbergu, na Kwaremoncie znalazłem Boya Van Poppela, a po chwili dołączyłem do Jaspera Stuyvena i powoli przesuwaliśmy się do przodu.

Oczywiście taki wysiłek sporo kosztuje, jechaliśmy cały czas „full gas”. To niezły rezultat, zdobyliśmy kilka punktów. To może nam pomóc w kwestii pozycji samochodu technicznego na następnych wyścigach. Ścigam się dla wygrywania i jestem w jakiś sposób zawiedziony dzisiejszym rezultatem, ale jednocześnie jestem dumny z tego jak pojechałem.”

Tom Boonen

„Trzymaliśmy się razem cały czas i pojechaliśmy dobry wyścig. Jesteśmy prawdziwą drużyną. Kiedy Sagan i Kwiatkowski ruszyli, staraliśmy się ruszyć za nimi, ale Trentinowi i Stybarowi zabrakło kilku metrów. Później staraliśmy się cały czas zmniejszyć różnicę, ale byliśmy jedynymi, którzy chcieli gonić, a pościg za takimi zawodnikami jak Sagan i Kwiatkowski to nie jest łatwa sprawa. Żadna z innych drużyn nie chciała z nami współpracować. To dziwne, zwłaszcza, że na 18 kilometrów przed metą wyścig wciąż był otwarty.”

Źródło: tinkoffteam.com / velonews.com / etixx-quickstep.com

 

Poprzedni artykułBitwa mistrzów świata dla Michała Kwiatkowskiego! (video)
Następny artykułAlexander Kristoff mocno zawiedziony po E3 Harelbeke
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Yanev
Yanev

Jak na razie coś trudno jest zbierać Polakom punkty do klasyfikacji nacji UCI, co przekłada się potem na przyznanie ilości miejsc startowych w wyścigu elity na MŚ. Aktualnie przed nami nie tylko Nowa Zelandia, Rosja, Niemcy i Erytrea, ale też Słowacja, Czechy, Szwajcaria i Norwegia. Te zespoły może przeskoczymy, ale pierwsza ósemka jest raczej nie do prześcignięcia. Zatem szansa na powtórzenie się sytuacji z Ponferrady, gdzie w wyścigu ze startu wspólnego jechało aż 9 Polaków, raczej nie prędko się powtórzy. Wynik Michała sytuację nieco poprawi, ale tylko nieco. Czy zaczną punktować też inni oprócz Michała i Rafała?

maciek
maciek

Szybko się ludzie do dobrobytu przyzwyczajają 😉