Mimo początkowej fazy kolarskiego sezonu wielu zawodników myśli o tym gdzie będą ścigać się za rok. Nie inaczej jest z Vincenzo Nibalim. Kolejka chętnych po Włocha wydaje się być jednak dość długa….

Nibali ma na koncie zwycięstwa we wszystkich wielkich tourach, a jego tegorocznymi celami będzie drugi sukces w Giro d’Italia i walka o złoto na Igrzyskach Olimpijskich. Kolejny sezon wciąż stoi pod znakiem zapytania, bo jego kontrakt z Astaną wygasa, a chętnych do zatrudnienia „Rekina z Messyny” nie brakuje.

O możliwościach na przyszły rok Nibali opowiadał podczas konferencji prasowej przed Tour of Oman.

„W tym momencie wszystkim zajmuje się mój menadżer Alex Carera. Było kilka ważnych rozmów, jak informowała La Gazetta, ale póki co więcej nie mogę powiedzieć na dzień dzisiejszy.Oczywiste jest, że trzeba rozważyć każdą możliwość. Znam dobrze inne drużyny, znam też wartość Astany. W obecnej ekipie mam grupę ludzi, którzy pracują ze mną i będzie dla mnie bardzo ważne, aby ci ludzie przy mnie zostali. Tu nie chodzi o tylko o mnie, ale o całą grupę wokół Vincenzo Nibalego.”

Jak widać Włoch ma zupełnie inne podejście niż chociażby Richie Porte, który po przejściu do BMC nie „wziął” ze sobą żadnego pomocnika. Nibali chciałby, aby razem z nim do nowej ekipy dołączyło dwóch kolarzy, masażysta i trener. Na podobny krok decydował się np. Alberto Contador, który w 2011 przechodził  do Saxo Banku, a razem z nim do ekipy Bjarne Riisa dołączyli Daniel Navarro, Jesus Hernandez i Benjamin Noval. Wydaje się więc dość logiczne, że w ślady Nibalego pójdą choćby Alessandro Vanotti i Valerio Agnoli, a sztab uzupełnią masażysta Michele Pallini i trener Paolo Slongo.

Kilka razy było głośno o rzekomym konflikcie na linii Vinokurow – Nibali, a dodatkowo Włoch nie jest zbyt zadowolony z wpadek dopingowych, jakie zdarzały się w drużynie Astany. W kontekście nowej grupy Nibalego najczęściej pada hasło „Trek”, aczkolwiek usługami kolarza kazachskiej grupy jest zainteresowana ekipa Lampre – Merida. Wydaje się jednak, że w wyścigu po podpis „Rekina” na pierwszym miejscu jest Trek, zwłaszcza po tym, jak do współpracy dołączyła marka Segafredo, a to pozwoli Luce Guercilenie dopiąć budżet tak, aby znalazły się fundusze na gwiazdorski kontrakt trzykrotnego triumfatora grand tourów.

Źródlo: velonews.com

Poprzedni artykułCCC Sprandi Polkowice ponownie na starcie Amstel Gold Race!
Następny artykułBoasson Hagen: „Chcę wygrać Paryż-Roubaix”
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments