Tour de France, indywidualna jazda na czas i wyścig ze startu wspólnego na Igrzyskach Olimpijskich w Rio – te wyścigi chciałby w przyszłym roku wygrać Chris Froome (Team Sky).
Brytyjczyk, który w tym sezonie zapisał na swoim koncie drugie zwycięstwo w karierze w Wielkiej Pętli udzielił wywiadu telewizji Sky Sports, w którym opowiedział o swoich celach na przyszły sezon.
Pewne jest, że sezon 2016 będzie ekscytujący. Moim głównym celem ponownie będzie Tour de France, ale tuż po jego zakończeniu odbędą się Igrzyska Olimpijskie. W Rio pasuje mi zarówna trasa czasówki, jak i wyścigu ze startu wspólnego – oznajmił Froome.
Czytając wypowiedzi szefów Sky oraz samego Froome`a, trudno oprzeć się wrażeniu, że Brytyjczyk kreowany jest na specjalistę od wygrywania Wyścigu Dookoła Francji. A gdy przychodzi inna wielka impreza z wymagającą trasą i skupiająca na sobie uwagę całego świata (a takie są przecież IO), to Froome także chciałby w niej zabłysnąć.
Trasy poszczególnych konkurencji w Rio będą wymagające, ponieważ są górzyste i długie. Na ponad 50- kilometrowej „czasówce” trzeba będzie pokonać ponad tysiąc metrów przewyższenia, a na wyścigu ze startu wspólnego pięć tysięcy metrów. Wydaje się więc, że zwycięstw w TDF oraz w tych dwóch olimpijskich wyścigach nie może odnieść zwykły człowiek.
Mimo ekscytacji Froome`a wyżej opisanym wyzwaniem, ostatecznie wszystko uzależnia od Touru.
Kiedy będziemy znali trasę przyszłorocznego Tour de France, wówczas będziemy mogli planować sezon – powiedział Froome.
Przypomnijmy, że podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku Chris Froome zajął trzecie miejsce w „czasówce”, a tydzień wcześniej skończył Tour de France, będąc ekskluzywnym pomocnikiem zwycięskiego Bradleya Wigginsa.