Oleg Tinkov nie daje o sobie zapomnieć. Podczas specjalnej konferencji prasowej, która odbyła się w trakcie dnia przerwy w Tour de France właściciel grupy Tinkoff-Saxo opowiedział o modelu finansowym jaki powinien funkcjonować w kolarstwie.

Oprócz aspektów finansowych na spotkaniu z dziennikarzami Tinkov poruszył także temat grupy Velon, której zarzucił w pewien sposób brak jasnych informacji na temat działalności tej grupy.

„Problem z Velon jest taki, ze nikt tak naprawdę nie wytłumaczył kim oni są i co robią. Rozmawiałem z Vinokourovem i pytam się go „Dlaczego nie jesteście w Velon?” a on odpowiedział „Nikt mi nie wytłumaczył co to jest, ale chciałbym w sumie dołączyć.” Tak samo sprawy się mają w Katushy czy MTN – Qhubeka. Rozmawiałem z ich managerami i mówili, że nikt ich tam nie zaprosił.

Następnie Tinov przeszedł już do tematu proponowanych zmian w modelu finansowym. Rosjanin sugeruje, że w kolarstwo powinno pójść tropem amerykańskich lig zawodowych i wprowadzić pułapy płacowe.

Kolarstwu potrzebne są zmiany, ale nie tylko dotyczące przekazu telewizyjnego, praw do transmisji i dochodów z kolarstwa. Trzeba także wprowadzić system transferowy, franczyzowy i oczywiście „salary cap”. Musimy to zrobić, bo to, że więcej pieniędzy trafia do gwiazd tego sportu wcale nie poprawia kondycji kolarstwa. Musimy podążać drogą NFL czy NBA. Myślę, że inni managerowie myślą podobnie, ale boją się ASO (organizator wielu wyścigów, m. in. Tour de France). Nie mają „big balls” jak ja. ASO boi się mnie, a dlatego inni dołączają do mnie.

Nie mam nic do stracenia. W najgorszym wypadku przestanę sponsorować drużynę, wsiądę na swój rower i będę jeździć w Forte dei Marmi w Toskanii, gdzie mam swoją willę. Kolarska drużyna to nie jest mój sposób na zarobek. Na kolarstwie zarabiają kolarze, sztab i managerowie, którzy w przypadku odejścia sponsorów stracą swoje źródło dochodu. Walczę także w ich imieniu, żeby nie stracili swojej pracy.”

Wydaje się, że pomysł wprowadzenia „salary cap” jest całkiem sensownym rozwiązaniem. Nie jest to jednak pierwszy plan na zmiany w kolarstwie ekscentrycznego milionera. Pozostaje więc czekać, aż ten i inne pomysły Rosjanin będzie starał się wprowadzić w życie.

Źródło: cyclingews.com

Poprzedni artykułPara-kolarstwo: Rafał Mikołajczyk przed pucharem i mistrzostwami świata
Następny artykułMichał Kwiatkowski wycofał się z Tour de France
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments