Michał Kwiatkowski wraz z kolegami z Etixx – Quick Step, byli jednym z głównych czynników, który rozerwał peleton Tour de France na wietrznych odcinkach w holenderskiej Zelandii. Polak na metę wpadł tuż za pierwszą grupką, a w klasyfikacji generalnej awansował na 19. pozycję.
„Wysiłek był dziś niesamowity. Każdy z nas dał dziś z siebie wszystko, by pomóc Markowi wygrać etap, a Tonemu, by założył żółtą koszulkę. Niestety Greipel i Cancellara byli dziś silniejsi, więc trzeba im pogratulować. Dla nas dzisiejszy etap to rozczarowanie, ale wyścig się nie zakończył”, powiedział mistrz świata.
„Nadal mamy 19 etapów przed sobą. Wiele rzeczy możemy jeszcze tu osiągnąć. Nie udało nam się wygrać dzisiaj, dlatego natychmiast koncentrujemy się na następnym dniu. Jutro jest etap na Mur de Huy, później bruki. Jesteśmy zespołem, który kocha styl wyścigów klasycznych. Postaramy się wykorzystać nasze szansę w ciągu najbliższych dni, jak również cały czas myślimy o jeździe drużynowej na czas pod koniec pierwszego tygodnia. Otrzymałem dziś nagrodę dla najbardziej agresywnego zawodnika, ale ona należy do całego zespołu i chciałbym się nią podzielić z chłopakami”, zakończył młody zawodnik.
Fot: Fanpage Michała Kwiatkowskiego na Facebook’u