Czwarty etap Tour de Suisse zakończył się zdecydowanym triumfem Michaela Matthewsa. Australijczyk odniósł już piąte zwycięstwo w sezonie, pokazując, że jego forma nadal jest bardzo wysoka.
Finisz wtorkowego etapu szwajcarskiej etapówki był wręcz wymarzony dla dwóch gwiazd światowego peletonu – Petera Sagana i Michaela Matthewsa. Ostatecznie, po pięknej walce, lepszy okazał się sprinter zespołu Orica – Greenedge, który po przekroczeniu linii mety zaznaczył, że koło Słowaka było miejscem, na którym chciał się znaleźć od samego rana.
Wiedziałem, że będzie bardzo trudno. Wczoraj Peter pokazał, że jest w doskonałej dyspozycji. Jedyną rzeczą, jaką mogłem zrobić, było przyklejenie się do jego tylnego koła i skok na ostatnich metrach. Michael Albasini, który mieszka w tej okolicy, powiedział mi, że bardzo by chciał wygrać na swoim terenie, jednak dzisiejszy finisz bardziej odpowiada mojej charakterystyce. To niesamowite, że zawodnik o takim doświadczeniu ma do mnie tak wielki szacunek i tak wielce pomógł mi w końcówce. Niezwykłe uczucie. – powiedział niespełna 25 letni zawodnik.
Prawdopodobnie to nie koniec pojedynków Matthewsa i Sagana podczas tegorocznego Tour de Suisse. Obaj zawodnicy będą mieli jeszcze okazję do walki na trzech etapach, kończących się płaskim, bądź nieco trudniejszym finiszem.