Sylwester Szmyd (CCC Sprandi Polkowice) na arcytrudnym, 16 etapie Giro d’Italia zajął 28 miejsce, tracąc do zwycięzcy etapu Mikela Landy (Astana) ponad 22 minuty. Oto co „Sylwas” napisał na swojej stronie:

Pod górę, z góry a na krótkich płaskich odcinkach wciąż wycisk totalny. Poszedłem w odjazd jak założyłem od dołu i cały podjazd odjeżdżaliśmy, kiedy to Saxo postanowiło skasować nas krótko przed samą premią górską. Pewnie było nas za dużo. Później kontra i pojechało 10 osób.

Mortirolo zacząłem z Contadorem, blisko minutę za pierwszą grupą. Noga już była podmęczona, głowa uciekła będąc z tyłu a i ja chciałem zgrywać fenomena i pewnie jako jedyny w całym peletonie, nie założyłem kompaktu na przód a tzn, że przepychałem cały czas w rytmie ok 50 obr/min. Niby nie czuje się źle, ale powiem szczerze, jak Astana i Saxo zaczynają swoją karuzelę, to nie jest to rytm dla mnie.

Źródło: www.sylwesterszmyd.pl

Foto: CCC Sprandi Polkowice

Poprzedni artykułAlberto Contador: „Chciałem pomóc Stevenowi Kruijswijkowi”
Następny artykułPrzemysław Niemiec: „Peleton znów był bezlitosny”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments