Śliskie i kręte zjazdy w końcowej fazie wyścigu spowodowały, że do mety dojechał bardzo przerzedzony peleton. W tej sytuacji najlepiej odnalazł się Philippe GIlbert. Były mistrz świata na metę przyjechał z niewielką przewagą nad Alberto Contadorem.

Ciekawy profil 12. etapu mógł zwiastować emocje. 2/3 dzisiejszych zmagań przebiegało po płaskim terenie, a pierwsze trudności zaczynały się dopiero na 60 kilometrów przed metą, gdzie na kolarzy czekał kilkukilometrowy podjazd pod górską premię Castelnuovo. O ile organizatorzy nie zapewnili „atrakcji” w pierwszej części etapu to zadbała o nie aura, bo kolarze musieli rywalizować przy padającym deszczu.T15_MadonnaDC_2_altPoczątek dzisiejszych zmagań przebiegał dość spokojnie i blisko przez 30 kilometrów nie mieliśmy żadnej ucieczki. W końcu do przodu wyrwali Patrick Gretsch (Giant – Alpecin), Davide Appollonio (Androni Giocatolli), Enrico Barbin (Bardiani), Kenny Elissonde (FDJ) i Nick Van Der Lijke (LottoNL – Jumbo). Tych pięciu zawodników nie zdołało wypracować sobie dużej przewagi, bo najwięcej peleton tracił do nich około 2 i pół minuty.

Ucieczka została skasowana bardzo szybko, bo już przed pierwszą górską premią. Wówczas mocne tempo dyktowała grupa Etixx – Quick Step, a po punkty na premii ruszył Simon Geschke (Giant – Alpecin). Nie musieliśmy też długo czekać, aby uformowała się kolejna ucieczka. Do przodu wyrwał Louis Vervaeke (Lotto – Soudal), a w pościg za Belgiem ruszył Gianfranco Zilioli (Androni Giocatolli).

40 kilometrów przed metą peleton dogonił jednak Włocha, a młody Belg miał wówczas około 40 sekund przewagi. Taki stan rzeczy nie pasował drużynie lidera i peleton dowodzony przez Tinkoff – Saxo doszedł zawodnika Lotto tuż przed podjazdem na premie górską Crosara. Spokojne tempo podjazdu przerwał lider klasyfikacji górskiej Benat Intxausti (Movistar), a za nim ruszył jego kolega z teamu Giovanni Visconti oraz Darwin Atapuma (BMC). Goniący duet został doścignięty przez Alberto Contadora, który przed szczytem postanowił mocniej pociągnąć. Intxausti sięgnął po 7 punktów na premii i umocnił się na prowadzeniu w walce o maglia azzura, a po chwili został również doścignięty.

Na krętych zjazdach co chwilę mieliśmy obrazki z kraks w których leżeli m. in. Simon Gerrans (Orica GreenEdge) i Stef Clement (IAM). Niebezpieczne zakręty spowodowały, że peleton podzielił się na wiele małych grup. W czołówce znajdowało się około 20 kolarzy, a chwilę rozprężenia wykorzystał Franco Pellizotti, który spróbował zaatakować przed podjazdem pod Perarolo, a peleton znów zaczął się dzielić na coraz mniejsze grupy.

10 kilometrów przed metą kolejny raz mogliśmy obserwować jak mocna w tegorocznym Giro jest drużyna Astany. W momencie, gdy większość drużyn miało po jednym lub dwóch kolarzy w czołówce Fabio Aru miał jeszcze 5 pomocników! Taki stan rzeczy wykorzystał Tanel Kangert, który na zjeździe „niechcący” odjechał od głównej grupy i 5 kilometrów przed metą dojechał do Pellizottiego. Do mety pozostawało już tylko 2000 metrów, a czołowa dwójka miała 25 sekund przewagi, a to niekoniecznie musiało oznaczać bezpieczny dystans w perspektywie finałowego podjazdu.

Już na ostatnim kilometrze zaatakował Kangert i ruszył samotnie do mety. W peletonie mocno pracowało BMC na rzecz Phlippe’a Gilberta. 300 metrów przed metą Estończyk miał jeszcze niewielką przewagę, ale Gilbert dogonił zawodnika Astany i w strugach deszczu wygrał etap! Drugi finiszował Alberto Contador, a jego największy rywal w klasyfikacji generalnej – Fabio Aru – stracił do „El Pistolero” 4 sekundy. Podium uzupełnił Diego Ulissi (Lampre – Merida).

 Czołówka etapu:

1 Gilbert

2 Contador +3

3 Ulissi +3

4 Geschke +3

5 Battaglin +3

6 Tiralongo +3

7 Izaguirre +6

8 Betancur +6

9 Van den Broeck +6

Czołówka klasyfikacji generalnej:

1 Contador

2 Aru +17

3 Landa +55

4 Cataldo +1:30

5 Kreuziger +1:55

6 Uran +2:19

7 Visconti +2:21

8 Caruso +2:29

9 Amador +2:38

 

Poprzedni artykułSzeroki skład Giant-Alpecin na Tour de France
Następny artykułGrzegorz Stępniak najlepszy na 2 etapie Bałtyk Karkonosze Tour!
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
gorol
gorol

Super ze Aru odnotował stratę, gratulacje dla super Gilberta. Bardzo dobra jazda Bole sprintera który uratował kolejny raz twarz pomarańczowych. Kolejne rozczarowanie słabą formą Niemca i Sylwka tak w krótkim opisie można ująć wczorajszy etap. Bardzo równa forma Bole pokazuje, że wraca do czołowej formy wczoraj pokazał jak się jeździ by wiele nie stracić. Niemiec stracił formę całkiem osłabł podobnie Sylwek jada tak jakby już chcieli żeby się Giro skończyło. dziwi mnie postawa Lampre, myślę, że w zespole nie za bardzo są zadowoleni presja sponsora jest duża, a miejsce które zajmują kolarze Lampre w generalce odległe, dobrze że garna coś etapowego. Żałuję że na giro liderem CCC nie jest Rabellini, kolejny poważną nie obecnością jest Hirt czy Schumacher. Oni pokazali w Turcji że forma idzie w górę. Niestety Paterski na którego najbardziej liczyłem na sukces etapowy też gdzieś wyjeździł się na początku sezonu. Pozostaje nadzieja na etap i jeszcze trzymam kciuki choć rozczarowania nie kryje