Choć znaczną większość sezonu, zawodnicy z USA spędzają w Europie, przez kilkanaście dni mają oni możliwość ścigania się w swoich rodzinnych stronach. Jednym z nich jest Andrew Talansky, który wystartuje w Tour of California.
26 letni Amerykanin nie kryje radości z faktu, że może spędzić tydzień na rowerze w miejscu, z którym jest ściśle związanym. Wyjechałem dziś na trasę razem z żoną. To jest właśnie ten niezwykły klimat. W Stanach można ścigać się również w mistrzostwach krajowych, czy w Kolorado, jednak to właśnie Tour of California jest dla mnie domowym wyścigiem. – powiedział zwycięzca ubiegłorocznego Critterium du Dauphine.
Kiedy wyjechałem z domu w 2007 roku, ściganie w Kalifornii miało już miejsce rokrocznie. Jeśli dobrze pamiętam, wszystko odbywało się w lutym. Oglądałem rywalizację w telewizji i muszę przyznać, że bardzo mnie to motywowało do pracy. Była to moja inspiracja. – zakończył.
Tegoroczny start Talanskyego na zachodnim wybrzeżu będzie pierwszym po dwuletniej przerwie. Lider zespołu Cannondale – Garmin zajął wówczas 41 miejsce w klasyfikacji generalnej.
Fot: Cannondale-Garmin