Piotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice, podsumowuje pierwsze zwycięstwo polskiej ekipy w wyścigu z kalendarza World Tour.
„Bardzo się cieszę z wczorajszego zwycięstwa, sytuacja zaskakująca, ale bardzo radosna” – powiedział szef ekipy w rozmowie z Arturem Machnikiem.
„Co prawda założenie było takie, że liderem na ten wyścig miał być Sylwek, ale z racji wczorajszego zwycięstwa Maćka zmieniamy taktykę i jedziemy na dwóch liderów. Maciek na pewno zapłaci za 300 kilometrów podczas Mediolan San Remo i wczorajszą ucieczkę. Ale walczymy i dziś będziemy starać się utrzymać koszulkę lidera. Trudno mówić o taktyce na dziś, bo tę ustalamy na bieżąco, w zależności od sytuacji na etapie.
Wczoraj w peletonie nie było porozumienia, nie było komu gonić. Wszyscy oglądali się na kolarzy Tinkoff Saxo. Początkowo goniła Orica, następnie drużyna Sky odrobiła cztery minuty, ale w końcówce wszyscy się rozjechali i nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za skasowanie odjazdu.
Naszym głównym celem sezonu jest Giro d’Italia, a to że zanotowaliśmy nasze pierwsze zwycięstwo w World Tourze świadczy tylko o tym, że przygotowania idą w dobrym kierunku. Nie mamy kompleksów stając na starcie do rywalizacji z najlepszymi na świecie. Dodam, że nie jedziemy w Katalonii najmocniejszym składem. Jutro druga część zespołu m.in. z Rebellinemem, Bole, Maryczem, Kurkiem jedzie we Włoszech w Coppi e Bartali. Staramy się wyważyć składy, aby wszyscy mieli szansę się sprawdzić i odpowiednio przygotować do zbliżającego się Giro.
Wczorajszy sukces dodaje nam skrzydeł, atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, a to buduje i motywuje do jeszcze cięższej pracy”
no i BajA BongO!