Plejada gwiazd na starcie Volta Ciclista a Catalunya. Jak co roku organizatorzy wyścigu przygotowali ciężką trasę, która przy takich na nazwiskach na liście startowej daje gwarancję dobrego ścigania przez cały tydzień.

Contador, Valverde, Van Garderen, Froome, Aru, Niemiec, Majka, Szmyd…W każdej drużynie, która wystartuje w Katalonii możemy znaleźć zawodnika, który może znaleźć się wysoko w klasyfikacji generalnej.

Po raz czwarty z rzędu kolarze do pierwszego etapu przystąpią w nadmorskiej miejscowości Callela. Pomimo jednego podjazdu pierwszej kategorii w połowie etapu powinniśmy spodziewać się finiszu z peletonu. Drugi etap z Mataro do Olot ma bardzo ciekawy profil. Kilka kilometrów przed metą znajduje się górska premia trzeciej kategorii, która może spowodować podziały w peletonie. Rysuje się też szansa na atak na zjeździe, więc może swojej szansy spróbuje Marek Rutkiewicz? Niewykluczony jest również finisz z mniejszej grupy.

Trzeci etap to początek gór na Volta a Catalunya. Kolarze dwukrotnie będą podjeżdżać na Alt des Angels. Podjazd nie jest bardzo wymagający, jednak znajduje się pod koniec etapu, a gdy zawodnicy wjadą na szczyt tej premii górskiej zostanie przed nimi tylko zjazd do samej mety

Kolejny dzień może być kluczowy w kontekście klasyfikacji generalnej. Pierwsza część etapu jest stosunkowo łatwa, jednak drugą otwiera podjazd na Alt de la Creuta. 21km pod górę, a na szczycie premia specjalna. Zjazd i droga na metę usytuowanej na wysokości 1725m n.p.m. Podjazd pierwszej kategorii do La Moliny będzie idealnym miejscem do walki o zwycięstwo w całym wyścigu.

Piąty dzień ścigania może zachęcać do ucieczek. Drużyny faworytów mogą być wyczerpane po walce na poprzednim etapie, liderzy będą chcieli zachować status quo na stosunkowo płaskim etapie. W ubiegłym roku na etapie do Valls o bardzo podobnym profilu zwycięstwo odniósł Luka Mezgec. Jeśli grupy sprinterów nie pozwolą na odjazd, a sami sprinterzy nie stracą kontaktu z czołówką na podjeździe pod Alt de Lilla to możemy się spodziewać dużej grupy na mecie.

Przedostatni etap również zapowiada się na typowo sprinterski, jednak możemy być pewni, że emocje będą w ostatni dzień wyścigu. Rundy w Barcelonie z legendarnym Montjuic. Jeśli różnice w „generalce” będą niewielkie to na ulicach stolicy Katalonii możemy się spodziewać ataków największych gwiazd.

Spośród faworytów startują praktycznie wszystkie duże nazwiska. Będziemy więc mogli oglądać kolejny odcinek serialu „Froome vs Contador”. Zabraknie ubiegłorocznego zwycięzcy – Joaquima Rodrigueza. Problemy żołądkowe nie pozwoliły na start w rodzimych stronach. Faworytem Hiszpanów będzie więc Alejandro Valverde, dla którego trasa wydaje się być „skrojona na miarę”. O dobry wynik powinien powalczyć Fabio Aru, który nie zachwycił podczas Paryż – Nicea.

Będący w formie życia Richie Porte tym razem będzie zapewne gregario Chrisa Froome’a. Sky wystawia do wyścigu praktycznie wszystkie duże działa do walki w górach. Z takimi pomocnikami jak Kiriyenka, Roche lub Konig Froome może spokojnie patrzeć na pomiar mocy.

O zwycięstwo w końcowej klasyfikacji będzie zapewne walczył Rigoberto Uran, który od początku sezonu jest w dobrej dyspozycji. Oprócz Kolumbijczyka do grona faworytów na pewno należy zaliczyć Tejaya van Garderana oraz Francuzów – Bardeta i Barguila. Warto mieć na uwadze Daniela Martina, zwycięzcę z 2013 roku.

W Katalonii zobaczymy kolejny raz drużynę CCC Sprandi Polkowice, która otrzymała dziką kartę od organizatorów. Ten start to ważny etap przygotowań do Giro d’Italia dla grupy Piotra Wadeckiego. „Pomarańczowi” wystawiają mocny skład: Stefan Schumacher, Adrian Honkisz, Maciej Paterski, Jan Hirt, Marek Rutkiewicz, Branislau Samoilau, Josef Cerny i Sylwester Szmyd. Czy zobaczymy „Sylwasa” znów pomiędzy Froome’em i Contadorem na szczycie La Moliny? Pamiętając obrazki z Andaluzji wiemy, że to możliwe.

Dobry występ Przemysława Niemca w Tirreno – Adriatico pozwala mieć nadzieje, że podobnie będzie w Volta a Catalunya. Do czołowej dziesiątki we Włoszech brakowało naprawdę niewiele, a co do tego, że „Przemiec” świetnie jeździ po górach nikt nie ma wątpliwości. Wynik Niemca będzie w dużej części zależny od tego jak zaprezentuje się Rafael Valls, gdyż obaj będą pełnić rolę liderów Lampre.

Po słabym występie w Paryż – Nicea do startów wraca Rafał Majka. Tym razem jednak Polak będzie przybocznym Alberto Contadora. Będzie to prawdopodobnie forma testu dla drużyny Tinkoff – Saxo jak będzie układać się współpraca tych zawodników podczas Tour de France.

Kuba Szymański

Poprzedni artykułMaciej Paterski: „Możemy być zadowoleni z tego startu”
Następny artykułPorte nadal liderem rankingu World Tour, „Kwiato” piąty!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments