Na drugim etapie Tirreno-Adriatico Markowi Cavendishowi (Etixx-Quick Step) przydarzył się rzadko spotykany problem techniczny – Brytyjczykowi spadł łańcuch, co spowodowało upadek innych kolarzy. „Cavs” przeprasza, a jego ekipa robi wszystko, by nigdy się to nie powtórzyło.
Przypomnijmy, kraksa miała miejsce na ostatnich dwustu metrach. Chaotyczny finisz wygrał Jens Debusschere (Lotto Soudal).
– Wszystko szło perfekcyjnie. Byłem na idealnej pozycji do rozpoczęcia sprintu, ale kiedy ruszyłem, spadł mi łańcuch. Nie mogłem nic zrobić, aby tego uniknąć, to cud, że sam nie upadłem. Oglądałem ten finisz w autobusie. Jest mi przykro, że Elia Viviani oraz inni kolarze mieli kraksę. Mam nadzieję, że nic poważnego im się nie stało – powiedział Cavendish po etapie.
Ostatecznie Mark Cavendish zajął czternaste miejsce.
A wyglądało to tak:
Foto: Etixx-Quick Step