Na drugim etapie Tirreno-Adriatico Markowi Cavendishowi (Etixx-Quick Step) przydarzył się rzadko spotykany problem techniczny – Brytyjczykowi spadł łańcuch, co spowodowało upadek innych kolarzy. „Cavs” przeprasza, a jego ekipa robi wszystko, by nigdy się to nie powtórzyło.

Przypomnijmy, kraksa miała miejsce na ostatnich dwustu metrach. Chaotyczny finisz wygrał Jens Debusschere (Lotto Soudal).

– Wszystko szło perfekcyjnie. Byłem na idealnej pozycji do rozpoczęcia sprintu, ale kiedy ruszyłem, spadł mi łańcuch. Nie mogłem nic zrobić, aby tego uniknąć, to cud, że sam nie upadłem. Oglądałem ten finisz w autobusie. Jest mi przykro, że Elia Viviani oraz inni kolarze mieli kraksę. Mam nadzieję, że nic poważnego im się nie stało – powiedział Cavendish po etapie.

Ostatecznie Mark Cavendish zajął czternaste miejsce.

A wyglądało to tak:

Foto: Etixx-Quick Step

 

Poprzedni artykułKobiecy World Tour?
Następny artykułKross Road Tour 2015: Dariusz Baranowski zaprasza do Głowna!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments