Alberto ContadorAlberto Contador (Tinkoff-Saxo), który wczoraj odebrał koszulkę lidera Nairo Quintanie, nie krył rozczarowania wycofaniem się Kolumbijczyka, życząc mu szybkiego powrotu do pełni sił:

Było bardzo dziwnie, trochę szaleńczo. Wielu kolarzy, którzy zaplanowali swój sezon wokół Wielkich Tourów, skończyli w kraksach. Joaquin Rodriguez (Katusha) w Giro, ja i Froome (Sky) w Tourze, a teraz Nairo (Movistar). Byłby dla mnie trudnym rywalem, dlatego szkoda, że już go nie ma, to niedobre dla sportu. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie, że to nic poważnego i w następnym sezonie wróci w najwyższej formie.

Wszyscy jesteśmy na podobnym poziomie. To był dziwny podjazd, bardzo nieregularny, a moim jedynym zadaniem było zachowanie koncentracji i zwracanie uwagi na każdy ruch. Jeśli chodzi o Froome’a, nie obserwowałem go, ale to chyba oczywiste, że nie jest ten sam zawodnik, co w tegorocznym Dauphine czy Tour de France. Jakby nie było, nie można lekceważyć zawodnika tej klasy, nigdy, a różnice są bardzo niewielkie, mówił Hiszpan o swoich rywalach. To będzie bardzo zacięta rywalizacja, a Alejandro i Joaquin są ode mnie szybsi w sprintach. Ale muszę dalej próbować. Tak czy inaczej, przetrwałem kolejny dzień.

Choć zdaje się, że mimo urazu Hiszpan zdołał bardzo dobrze przygotować się do wyścigu, jego wypowiedzi – podobnie jak, wyjątkowo, jazda na dzisiejszym etapie – nadal brzmią nieco asekuracyjnie. Nie ulega już jednak wątpliwości, że sam zawodnik wierzy, iż zdoła wygrać tę Vueltę.

Foto:bettiniphoto.net

Ania Gmaj

Poprzedni artykułAndy Schleck i Lars Bak w Cult Pro Cycling?
Następny artykułTour of Alberta: Sukces młodego Niemca na pierwszym etapie
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
WJU
WJU

To jakieś fatum, kolejny wielki tegoroczny tur okaleczony przez kraksę zawodnika ze ścisłej czołówki. Jestem totalnie zniesmaczony. Contador dobrze czuje kibiców i media, zależy mu na widowiskowości jego ukochanego sportu i trudno nie podzielać jego stanowiska. Organizatorzy muszą robić wszystko, by zminimalizować ilość kraks stosując częściej neutralizację i skracając, niepotrzebnie męczące zawodników, długie płaskie etapy. Także ostatnie kilometry płaskich etapów powinny być dobierane pod kątem bezpieczeństwa zawodników.
Inaczej grozi nam nuda z powodu kraks wypaczających rywalizację.