Theo Bos (Belkin) zaprezentował na trzecim etapie Tour de Pologne bardzo duże umiejętności sprinterskie. Potrafił wykorzystać pracę drużyny, nie stracił pozycji na krętej końcówce i zdołał rozwinąć taką prędkość, aby pokonać między innymi także szybko jadącego Lukę Mezgeca (Giant-Shimano). Triumfujący w stolicy Podkarpacia Holender krótko podsumował dzisiejszy etap.
– Na zakrętach walczyłem, aby utrzymać dobrą pozycję. Jadąc na przedzie miałem przewagę nad tymi, którzy jechali nieco dalej i nie zdołali jechać tam, gdzie trzeba. Byłem w stanie pokonać Mezgeca i mogę to uznać za rewanż za Handzame Classic.
– Pracowałem na ten sukces ciężko. W Walonii nie szło mi najlepiej, ale dzisiejszej nocy poczułem, że będzie dobrze. Przez większość etapu czułem się dobrze. Powiedziałem rano kolegom, że mam dobrą nogę, i żeby zrobili wszystko, aby wyprowadzić mnie na dobrą pozycję. Mieliśmy dziś jechać dla Barry`ego Markusa, który zrobił dla mnie w tym sezonie bardzo dużo, ale rzeczy potoczyły się inaczej.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska