To kolejny dzień, kiedy Vincenzo Nibali zdeklasował wszystkich swoich rywali. Oto jak czterokrotny zwycięzca etapowy i zdecydowany lider wyścigu wypowiadał się po etapie:
Dzisiaj właściwie nie chodziło o klasyfikację generalną. Chciałem jeszcze jednego zwycięstwa etapowego. Zwycięstwo w Pirenejach było ważne dla całego zespołu, dla wszystkich, którzy wykonali dla mnie wielką pracę. Chciałem za to podziękować wygrywając.
Mam zdecydowaną przewagę i mogę dość spokojnie czekać na następne etapy. Także rok temu, w Giro d’Italia, miałem podobną przewagę. Jutro zamierzamy pojechać spokojny etap. Ale będzie ciężko. Ale będzie ciężko. A potem trzeba zmierzyć się z czasówką.
Sycylijczyk między słowami po raz kolejny odniósł się też do oskarżeń, że jego zwycięstwo jest niezasłużone: Dzisiaj na mecie chciałem coś udowodnić. Potem będzie się mówić, że tegoroczny Tour był piękny, mnie natomiast wydał się trudny, skomplikowany, było mnóstwo trudności. W porównaniu do edycji sprzed dwóch lat była bardzo zróżnicowana.
Zapytany o najpiękniejszy moment wyścigu, Nibali odpowiedział: Generalnie wszystkie te etapy, ale myślę, że dopiero etap na Polach Elizejskich będzie nieporównywalny z niczym.
Anna Gmaj
Foto:bettiniphoto.net