sprintRadość, akceptacja, złość oraz skrucha – tak można opisać uczucia czterech kolarzy, których wypowiedzi przytaczamy poniżej. Dwunasty etap Tour de France zakończył się sprintem, z którego zwycięsko wyszedł Alexander Kristoff – tegoroczny zwycięzca klasyka Mediolan-San Remo. 

Alexander Kristoff (Katusha): To wspaniałe uczucie. W tym i w zeszłym roku zająłem sporo drugich miejsc, a teraz w końcu udało się zdobyć pierwsze. Mój kolega z drużyny Luca [Paolini- przyp. red.] wykonał fantastyczną pracę zapewniając mi bardzo dobrą pozycję, Porsev także. Na ostatnich kilkuset metrach jakoś się zgubiliśmy, więc usiadłem na kole Trentinowi [Matteo z drużyny OPQS- przyp.red.]. Czekałem i czekałem aż zobaczyłem, że ruszył John Degenkolb, więc pojechałem za nim. Wypijemy dziś wieczorem szampana, choć jutro jest trudny etap, więc nie możemy świętować zbyt długo. Co do całego dzisiejszego etapu, to mogę powiedzieć, że czułem się świeżo i ani razu nie miałem złego momentu. Drużyna była fantastyczna, bo pomogła mi na podjazdach. Obraliśmy odpowiednią taktykę i udało się odnieść zwycięstwo.

Peter Sagan (Cannondale): Tak sobie myślę, że może zajmowanie na Tour de France drugich miejsc jest moim przeznaczeniem. Czułem się dobrze i nie jestem mocno rozczarowany – trzeba patrzeć naprzód. Wielu kolarzy cieszyłoby się z drugiego miejsca w Wielkiej Pętli, więc nie można podchodzić do tego zbyt negatywnie. Wiem ile pracy włożyli moi koledzy dziś i na poprzednich etapach. Naszą strategią było przetrwać podjazdy i poczekać na rozstrzygnięcie do samego końca. Byłem na dobrej pozycji, ale Kristoff był dziś ode mnie lepszy. Moim celem jest przetrwać najtrudniejsze górskie etapy i zachować jak najwięcej energii na ostatni tydzień rywalizacji. 

John Degenkolb (Giant-Shimano): Jestem dziś bardzo rozczarowany. Nasza drużyna ciężko pracowała cały dzień. Od startu przygotowywaliśmy się do sprintu. Duże uznanie dla moich kolegów, szkoda, że ta praca się nie opłaciła. Słyszałem coś o dyskwalifikacji Trentina [Matteo Trentin został przesunięty na 60. miejsce w klasyfikacji etapu za przepychanie się z Johnem Degenkolbem – przyp. red.], i bardzo dobrze, bo jego zachowanie było nie fair.

Matteo Trentin (Omega Pharma-Quick Step): Jest mi bardzo przykro za ten incydent z Johnem. To był niezamierzony błąd. Byłem skupiony na Kwiatkowskim, który jechał przede mną i nie widziałem, co działo się wokół mnie. Nie zdawałem sobie sprawy, że zrobiłem ruch, który wpłynął na sprint Degenkolba. Obejrzałem video po powrocie do hotelu. Jeszcze raz przepraszam Johna oraz moją drużynę, która świetnie pracowała, a zwłaszcza „Kwiato”, który mnie idealnie rozprowadził. 

Foto: bettiniphoto.net

Marta Wiśniewska

 

Poprzedni artykułCzech Cycling Tour: Ekipa Metec wygrywa drużynową czasówkę
Następny artykułJonathan Tiernan-Locke zawieszony na dwa lata i wyrzucony ze Sky Team
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments