Podczas gdy my emocjonujemy się walką na trasie Wielkiej Pętli, inni są już myślami przy organizacji kolejnych wyścigów. Według włoskiej gazety Secolo XIX, przyszłoroczne Giro d’Italia zacznie się w Sanremo i na trzy pierwsze etapy pozostanie w Ligurii. Corsa Rosa po tegorocznym udanym początku w Belfaście, tym razem wystartuje więc na rodzimych szosach.
Wyścig miałby rozpocząć się 9 maja 24-kilometrową jazdą indywidualną na czas po nadbrzeżu. Kolejny etap zakończyłby się w Genui, a trzeci w rejonie Tigullio. Zaledwie dwa lata temu wygrywał tam Lars Bak, na finiszu w Sestri Levante.
Według szacunków koszt organizacji tych etapów to około milion euro, czyli aż o pięć milionów mniej niż wyniósł tegoroczny irlandzki start.
Ostatnio wyścig Giro d’Italia zaczynał się w Sanremo w 1987, kiedy prolog wygrał Roberto Visentini. Łącznie miasto gościło pierwszy Wielki Tour sezonu jedenaście razy. W 2001 zwyciężył tam Pietro Caucchioli, ale zwycięstwo zostało przysłonięte strajkiem kolarzy na kolejnym etapie, protestujących przeciwko policji przeszekującej ich pokoje.
Co prawda informacja o rozpoczęciu wyścigu w Sanremo nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez organizatorów, ale podobno toczą się rozmowy z władzami regionu Liguria i firmą Area 24, która zajmuje się trasą rowerową w mieście.
Ania Gmaj