Chris FroomeZaledwie kilka dni zostało do startu 101. edycji największego, najbardziej rozpoznawalnego wydarzenia w kolarskim kalendarzu. Dla wielu niedzielnych kibiców Tour de France to wciąż niemal synonim tej dyscypliny, a żółta koszulka stanowi trofeum, o którym – przynajmniej po cichu – marzy każdy „etapowiec”.

Dla nas to natomiast jedyne trzy tygodnie w roku, kiedy kolarstwo jest nie tylko w centrum naszego, ale całego sportowego świata. Tym razem w blasku reflektorów będzie zwłaszcza pojedynek między zeszłorocznym triumfatorem, Chrisem Froomem (Sky Team) a dwukrotnym zdobywcą tytułu Alberto Contadorem (Tinkoff-Saxo), jednak my równie bacznie będziemy obserwować poczynania Polaków (na starcie stanie ich aż pięciu!).

Trasa:

tdf 2014

Na jakim terenie przyjdzie im się mierzyć? Na przestrzeni ponad 3600 km Wielka Pętla odwiedzi cztery kraje – Wielką Brytanię, Francję, Hiszpanię i Belgię. To właśnie pierwszy z nich dostąpił zaszczytu goszczenia początkowych etapów, przez niektórych okrzykniętych najtrudniejszym startem od lat. Co prawda wyścig zacznie się w Leeds, ale na ten szumny tytuł zapracował drugi odcinek ścigania, biegnący z Yorkshire do Sheffield i wprost naszpikowany premiami górskimi trzeciej i czwartej kategorii.

Co ciekawe, to nie jedyne niebezpieczeństwo, jakie czeka kolarzy walczących w klasyfikacji generalnej w pierwszym tygodniu. Wyzwaniem będzie również etap piąty, na którym zawodnicy będą musieli uporać się ze znanymi z wyścigu Paryż- Roubaix sekcjami brukowanymi. Pamiętajmy, że ostatnim razem (w 2010 roku) wcale nie przyszło im to łatwo.

Jeśli jednak żadnemu z nich nie powinie się noga, prawdziwa rywalizacja powinna rozegrać się na sześciu etapach górskich, z których pięć kończy się podjazdami. Pierwszy taki sprawdzian będzie miał miejsce na etapie dziesiątym w Wogezach. Nie dość, że profil jest niemal pozbawiony płaskich odcinków, pojawiają się cztery premie pierwszej kategorii, a metę wyznaczono na stromym podjeździe pod La Planche Des Belles Filles. Ukoronowaniem rywalizacji w Alpach będzie natomiast etap 14, kończący się w Risoul i biegnący przez przełęcz Col d’Izoard. A na deser Pireneje uraczą zawodników wspinaczkami pod legendarne Tourmalet i Hautacam. Jednak i to nie będzie ostatnim trudnym sprawdzianem, jako że na etap dwudziesty zaplanowano jedyną w tej edycji, ale aż 54-kilometrową i prawie płaską czasówkę.

Oczywiście sporo szans na pokazanie się dostaną też sprinterzy, bo płaskich etapów będzie dziewięć, w tym ostatni na Polach Elizejskich (niespodzianka!). Pięć natomiast oznaczono jako pagórkowate i to właśnie te powinny przypasować specjalistom od wyścigów klasycznych.

Profile poszczególnych etapów tutaj

 

Faworyci:

Wróćmy jednak do głównych kandydatów do zdobycia żółtej koszulki. Sporym zaskoczeniem będzie, jeśli ktoś wmiesza sę w rywalizację między Christopherem Froomem a Alberto Contadorem. W zeszłym roku ten pierwszy zmiażdżył przeciwników, jednak bieżący sezon dał nam nadzieję, że utytułowany Hiszpan przeżywa drugą młodość. W Criterium du Dauphine to właśnie on był górą i zdaje się, że przewaga psychologiczna jest po jego stronie. Nie wiemy jednak, czy nie była to jedynie chwilowa słabość Brytyjczyka, który powinien dołożyć „Księgowemu” w czasówce. Oboje mają za sobą silne drużyny.

Czy ktoś może pomieszać im szyki? Jeśli tak, prawdopodobnie będzie to zdeterminowany Vincenzo Nibali. Jego atutem – tak jak Contadora – są umiejętności zjazdowe i bardzo silny skład wspierającej go Astany. Innym groźnym kolarzem niezmiennie pozostaje Alejandro Valverde (Movistar), choć trzeba przyznać, że Tour zazwyczaj nie jest dla niego szczęśliwym wyścigiem. Można też mieć nadzieję na dobry występ zwycięzcy Dauphine, Andrew Talansky’ego (Garmin-Sharp). W normalnych warunkach do faworytów zaliczylibyśmy także Joaquima Rodrigueza (Katusha), jednak podobno będzie to dla niego przygotowanie do Vuelty. Oczywiście przede wszystkim będziemy trzymać kciuki za jak najlepszy występ Michała Kwiatkowskiego (Omega Pharma – Quick Step).

Pod nieobecność Quintany ma on zresztą spore szanse na wywalczenie białej koszulki (podobnie jak Thibaut Pinot czy Tom-Jelte Slagter). Głównymi kandydatami do zwycięstwa w klasyfikacji punktowej są natomiast Peter Sagan, Mark Cavendish oraz Marcel Kittel. Rzecz jasna mamy nadzieję na jak najwięcej elementów zaskoczenia – zarówno w kontekście pojawienia się niespodziewanych bohaterów wyścigu jak niekonwencjonalnych akcji. Wielka Pętla ostatnio zawodziła w tym aspekcie, ale zła passa kiedyś musi się skończyć.

Lista startowatutaj

Plan transmisji tutaj

 

mapki: letour.fr

Anna Gmaj

Poprzedni artykułTour de France: Saxo bardzo liczy na Rogersa i Majkę
Następny artykułWSiO: Stępniak najszybszy w Kielcach!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr

Nuda… 7 pierwszych etapów do spania…

Cyklista
Cyklista

Valverde to jest co roku faworytem do pierwszej góry albo mocniejszego wiatru. Ogórek.