Nicolas RocheNicolas Roche pogodził się ze swoimi stratami w klasyfikacji generalnej Giro d`Italia, jakie poniósł m.in na siódmym etapie do Monte Cassino. Irlandczyk skupi się teraz na pomocy dla Rafała Majki.

Roche obok młodego Polaka, był drugim zawodnikiem w szeregach Tinkoff-Saxo, który miał za zadanie walkę o wysokie lokaty w klasyfikacji łącznej Rosa Corsa. Niestety po siedmiu etapach, jego strata do prowadzącego w imprezie Michaela Matthewsa (Orica GreenEdge), wynosi ponad 15 minut.

„W tej wielkiej kraksie uderzyłem głową o ziemię. Przez chwilę nie mogłem ruszać szyją i zdarłem skórę z tyłka i kolana”, powiedział 29-latek dla cyclingnews.com na mecie piątkowego odcinka.

„To bardzo niefortunne, ale to część tego sportu. Mogło być jeszcze gorzej, jeśli podamy przykład Joaquima Rodrigueza, który skończył przygodę z Giro przez połamane kości. Teraz zmieniam swoje cele i spróbuję wykonać najlepszą pracę dla Rafała Majki, który nie poniósł większych strat wczoraj. On jest w świetnej formie i myślę, że stać go na pierwszą piątkę lub nawet na końcowe podium. Spróbuję także zabierać się w ucieczki”, zakończył.

 

Foto: bettiniphoto.net

Andrzej Gucwa

Poprzedni artykułVuelta a Castilla y Leon: Rojas pierwszym liderem
Następny artykułGiro d`Italia: Katusha zmuszona do zmiany taktyki
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
2lazy2die
2lazy2die

Nie jestem specjalistą, nie znam się. Nie jestem trenerem, komentatorem sportowym. Nawet na rowerze – choć jeżdżę codziennie – ścigam się wyłącznie sam ze sobą.
Mam jednak wrażenie, że z dwóch naszych zawodowców ( myślę o Majce i Kwiato) to Flowerman jest gwiazdą, walczakiem, harpagonem, zadziorem i facetem, który zje siebie, a dokręci. Rafał Majka raczej kombinuje, szachuje. Wyrobnik generalki.
Pierwszy to solista, drugi – dyrygent.
Kibice raczej wolą pierwszy typ.
Chyba….

kuba
kuba

Mam nadzieję, że nie urażę 2lazy2die, no ale nie lubię owijać w bawełnę. Wypowiedzi w stylu powyższej irytują swoim spłyceniem. Powiedziałbym, że są charakterystyczne dla osób mentalnie wykrzywionych i pokrzywdzonych przez redaktora Wyrzykowskiego.

Rafał i Michał to zawodnicy o różnych predyspozycjach i różnych możliwościach. Oczywiście w pewnym sensie Michał jeździ bardziej spektakularnie, ma lepszy finisz, jest w ogóle bardziej uniwersalny, lepszy na czasówkach, lepiej radzi sobie na zjazdach, lepiej walczy o pozycję w peletonie. No a Rafał jest lepszym góralem. Pomijając te oczywiste sprawy jest kwestia postawy i mentalności. Trzeba obu doceniać. Są sumienni i pracowici, ambitni, chętni do nauki i wbrew temu co napisał przedmówca, obaj waleczni. To co na razie odróżnia Michała to jak sądzę większa pewność siebie i większa wiara we własne siły, ale to się może zmienić jeśli Rafał osiągnie kilka dobrych wyników, miejmy nadzieję, że zacznie od tego Giro. Poza tym warto jeszcze zwrócić uwagę na jeden szczegół. Wygląda na to że Rafał ma lepszą regenerację. Nie pamiętam by Rafał miał duży kryzys na etapówce, na którą przyjechał w dobrej formie (zimny etap na Vulecie to wypadek innego rodzaju). Michałowi kryzysowe dni na etapówkach się jednak przytrafiają.

To że Michał i Rafał mają różne style to jest akurat bardzo pozytywna sprawa – przynajmniej dla myślących kibiców. Natomiast mało mnie interesują opinie osób specjalizujących sie w jedzeniu chipsów przed telewizorm w oczekiwaniu, że zawodnicy zrobią show. Myślący kibice kolarstwa docenią to co robi Rafał i Michał, bez robienia takich nonsensownych porównań.

Zresztą doceniać trzeba też to co robił w poprzednich latach Sylwek Szmyd, znakomitą pracę Michała Gołasia w tegorocznych wiosennych wyścigach, czy poziom jazdy Przemka Niemca w ostatnich sezonach – by wymienić tylko kilka przykładów.

tom
tom

Kuba+100
Nic dodać, nic ująć!

tito
tito

kuba, widać żeś amator życiowy, a pretendujesz w swoim mniemaniu do roli przynajmniej dyrektora sportowego po wieloletniej karierze pełnej sukcesów w wielkich turach.
Nie wiem po co te niemiłe dygresje osobiste do kolegi 2lazy2die. Chcesz w takim stylu rozmawiać? No to napisałem specjalnie dla Ciebie te pierwsze. Trochę luzu polecam życiowego…

robal
robal

Do 2lazy2die,

Dyrygent (Majka) który jest na 3 miejscu w najtrudniejszym tourzem świata? Wielu zawodowców dało by wiele by być na jego miejscu. Rafał Majka to nie jest gregario w stylu Sylwka Szmyda ciągnącego na ścianach swoich liderów, ale to lider bardzo silnego teamu. Tu liderem nie zostaje się poprzez typowanie „fachowca” jedzącego chipsy na kanapie 😉 Liderem zostaje najmocniejszy zawodnik wytypowanym przez fachowców teamowych (lekarzy i psychologów) analizujących predyspozycje zarówno wydolnościowe i psychiczne do bycia liderem. Sformułowania „wyrobnik generalki” są po prostu wg. mnie nie na miejscu i przykro mi, że na takim forum czytam takie typowo polskie malkontenckie wpisy…Wspierajmy Rafała i dajmy mu czas na rozwinięcie skrzydeł. Pozdrower.

Maciek G.
Maciek G.

Zgadzam się w stu procentach z robalem i kubą.
Powodzenia, Rafał!

robert
robert

Rafał to góral z krwi i kości!Michał takim nie jest!1!I nigdy nie będzie!Trzeba się z tym urodzić bo wytrenować się tego nie da!Michał nigdy w wielkich tourach nie dorówna maestrii Majki.Powinien skoncentrować się na najważniejszych tygodniówkach i najsłynniejszych klasykach,które może w przyszłości nawet wygrywać.