Wyscig_-_80_mmMoże z historią afery dopingowej Lance`a Armstronga będzie tak, jak z filmem „Titanic”. Obejrzymy go dziesiątki razy i za każdym razem uronimy łzę. Książka Wyścig kłamstw. Upadek Lance`a Armstronga daje nam kolejną możliwość sprawdzenia, czy chcemy spróbować dowiedzieć się o niej jeszcze więcej.

Autorka książki, Juliet Macur, jest wielokrotnie nagradzaną dziennikarką „The New York Timesa”. Ukończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Columbia i nie jako jedyna postanowiła pokazać światu, że świetlana kariera kolarska Lance`a Armstronga, to jedno wielkie oszustwo. Mimo lat zbierania materiałów jej powstanie nie byłoby możliwe, gdyby nie praca chociażby Davida Walsha. Pomocne z pewnością były także opublikowane przez agencje antydopingowe raporty, czy książki napisane przez kolarzy, którzy poprzez uwiecznienie grzechów na papierze, chcieli doświadczyć swego rodzaju katharsis. To wszystko sprawia, że dla kogoś, kto śledzi publikacje na temat afery dopingowej, na której czele stał słynny Teksańczyk, książka nie będzie kopalnią nieodkrytej dotąd wiedzy.

Gdy czyta się spis treści, zapowiadający sześć części książki, które dzielą kłamstwa Armstronga ze względu na środowiska, które oszukiwał, już ma się wrażenie, iż lektura nie pozostawi w nas śladu optymizmu. Kłamstwa: rodzinne, sportowe, medialne, braterskie oraz amerykańskiego bohatera i wreszcie prawda. Treść wydaje się odpowiadać na pytania: kto?, z kim?, przeciw komu?, w jakim celu?, na jak dużą skalę?. Padają nazwiska, daty i nazwy wyścigów. Nazwiska ludzi oszukujących i oszukanych, daty porządkujące w czasoprzestrzeni zapierające dech w piersiach sportowe wydarzenia i nazwy wyścigów, tak samo wymagających, jak brudnych.

Idziemy, a może lepiej byłoby powiedzieć, wsiadamy z Armstrongiem na rower, gdy jest on nastolatkiem. Chłopakiem z Teksasu, któremu zaszczepiono przymus zwyciężania za wszelką cenę. Oprócz oczywistego faktu, że stosował niedozwolone środki dopingowe, poznajemy jego niezwykle trudny charakter. Dochodzimy do wniosku, że relacje, które nawiązywał z ludźmi były płytkie i chore. Egoizm był jego domeną. Nawet wtedy, gdy przyszedł w japonkach i T-shircie na pogrzeb przyjaciela, też mówił o sobie.

Przy okazji możemy dowiedzieć się więcej o kluczowych pomocnikach Amerykanina, na przykład George`u Hincapiem, Floydzie Landisie, czy Davidzie Zabrieskiem. Oni, choć bardzo różni, także byli częścią dopingowej machiny, w którą dali się wciągnąć. Zabrieskiego nie zniechęciła nawet tragiczna historia ojca, który zaćpał się na śmierć. Może zatem z dopingiem jest tak, jak z wolnością? Z jednej strony upragnioną, a z drugiej niebezpieczną.

O tym, jak afera dopingowa z udziałem Lance`a Armstronga wpłynęła na postrzeganie kolarstwa z pewnością powstało i powstanie wiele prac. Książka Wyścig kłamstw. Upadek Lance`a Armstronga powinna zostać przeczytana przez każdego, kto choć raz obejrzał kolarski wyścig, bowiem obowiązkiem każdego jest znać prawdę, a dążenie do niej, nawet jeżeli nie zawsze do końca udane, takich dziennikarzy, jak Macur, powinno zasługiwać na podziw.

Mamy dla Was konkurs. Do wygrania pięć książek Wyścig kłamstw. Upadek Lance`a Armstronga ufundowanych przez Wydawnictwo Sonia Draga. Szczegóły na naszym profilu na facebook’u > tutaj

Marta Wiśniewska @mwisniewska20

 

 

Poprzedni artykułAż 40 zespołów na starcie Karpackiego Wyścigu Kurierów!
Następny artykułPrezentacja Tour of Turkey 2014
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
darek
darek

jak możecie zamieszczać takie brednie, takie książki szkodzą kolarstwu

Paweł
Paweł

Oczywiscie dalej najlepiej klamac dla ”dobra kolarstwa”

Błażej
Błażej

No właśnie ! Jak możecie!! Przecież Armstrong był wzorem wszelkich cnót i uratował kolarstwo od kompletnego upadku.

Maciej
Maciej

Daruś….ale Ty naiwny jesteś…. jakbyś nie był przekonany to poczytaj Wyścig Tajemnic Tylera Hamiltona….polecam

Wlodek
Wlodek

Wynosiliście Lance`a Armstronga na PIEDESTAł!!!
Jak spadł wszyscy krzyczą BEEEE!!!!

Zachowujecie się jak KONCERNY które z niego żyły.
Czy wyobrażacie sobie że w TAK WIELKEJ machinie, gdzie nie ma miejsca błędy, gdzie wszystko jest policzone, zaplanowane, opłacone i policzone NIKT NIE WIEDZIAŁ czym i kto faszeruje sportowców????

NIKT nie rozlicza sponsorów którzy czerpali zyski z reklam.
Oczywiście najbardziej stracili mali najbardziej spoceni. Zawodnicy tyrający, Małe kluby i młodzi zawodnicy. Sponsorzy zniknęli jak bańki mydlane. Kolarstwo przecież jest brudne 😉 Nie patrzycie jak wielu wsiadło na rower bo… A zsiadło z roweru ilu? Nie zaprzeczam że L. A. oszukiwał. Nie był pierwszy, a ci którzy sypali to tacy „wielcy bohaterowie” bo się przyznali 😉 . Byli ciency bo żarli i nic im to ie dało 😉