Darwin Atapuma wydaje się być pierwszym, spełnionym dzieckiem projektu Columbia. Filigranowy góral po bardzo dobrym sezonie, opuszcza ekipę Claudio Cortiego i przenosi się do BMC-Racing, by na dłużej zagościć w wyścigach WorldTour.
25-letni Atapuma po raz pierwszy zapisał się notatnikach menadżerów największych drużyn świata podczas Giro del Trentino w 2012 roku, kiedy to pokonał najlepszych górali świata w bezpośredniej walce (nie z ucieczki) na szczycie Passo Pordoi. Wówczas był to jego pierwszy sezon w barwach ekipy Columbia Coldeportes. Kilka tygodni później podczas Tour of California zajął 2. miejsce na królewskim, górskim etapie. Przegrał jedynie z Robertem Gesinkiem.
Obecny sezon był potwierdzeniem dużego potencjału, jaki znajduje się w nogach „kieszonkowego” zawodnika. W Tour of Turkey zajął 7. miejsce w generalce, a w debiucie w Giro d`Italia był 18. Później znów imponował formą w Tour de Pologne, gdzie był drugi na etapie do Madonna di Campiglio, a później triumfował w Bukowinie Tatrzańskiej. Dzięki temu, dostał angaż w BMC-Racing Team.
„To będzie bardzo ciekawe doświadczenie”, wyjaśnia Atapuma. ” Będę częścią jednego z największych zespołów na świecie i nie mogę się doczekać, kiedy zmierzę się z nowymi wyzwaniami. Z drugiej strony, bardzo przykro jest opuszczać środowisko w którym niczego mi nie brakowało, gdzie zostali moi przyjaciele i obsługa drużyny, która była kluczem do mojego sukcesu. Bez nich, nie byłbym w stanie zrealizować swojego marzenia, czyli ścigania się na poziomie WorldTour”.
„Zawsze będę wdzięczny Claudio Cortiemu za wiarę we mnie i za to, że pokazał mi światowe kolarstwo. On i cały personel techniczny zawsze dawali z siebie maksimum, by pomóc nam w różnych aspektach. Nie tylko sportowych„, zakończył.
Andrzej Gucwa