Po serii dobrych występów Chrisa Froome’a na Tour de France pojawiło się pod jego adresem wiele oskarżeń o doping. Grupa Sky postanowiła zwołać w tej sprawie specjalną konferencję prasową wykorzystując wolny dzień w Tour de France.
Chris Froome po raz kolejny stanowczo zaprzeczył, jakoby zażywał środki dopingujące.
– Mogę tylko powiedzieć wszystkim, że trenowałem bardzo ciężko żeby się tu dostać. Wszystkie wyniki, które osiągam są produktem moich treningów i determinacji. To naprawdę był dla mnie wielki wysiłek, by dostać się tu gdzie jestem. Wiem czego dokonałem i jestem z tego niesamowicie dumny – przyznał Froome podczas poniedziałkowej konferencji.
Wczorajsza walka Froome’a z Nairo Quintaną spowodowała szereg porównań do słynnej batalii Lance’a Armstronga z Marco Pantanim na tej samej górze w 2000 roku. Urodzony w Kenii Brytyjczyk sprostował, że nie powiedział, że jest zaszczycony tego typu porównaniami.
– Nie jestem pewien, że powiedziałem, że jestem zaszczycony. Powiedziałem tylko, że traktuje to jako komplement. Oczywiście Lance wygrał te wyścigi, ale porównywać mnie z nim… Lance oszukiwał. Ja nie oszukuje, koniec historii.
Lider TdF przyznał, że cała ta sytuacja jest bardzo smutna.
– Myślę, że to jest bardzo smutne, siedzimy tutaj dzień po moim największym zwycięstwie, historycznym zwycięstwie i rozmawiamy o dopingu. Szczerze mówiąc ja i moi koledzy z zespołu byliśmy miesiącami poza domem trenując by się tu dostać i teraz jestem oskarżany o bycie oszustem i kłamcą i to nie jest w porządku – wyznał Froome, po czym szybko uciekł dziennikarzom.
Foto:bettiniphoto.net
Sikor