Alberto Contador i jego drużyna Team Saxo-Tinkoff „pokazała pazur” podczas 13. etapu Tour de France, kiedy to na rancie zgubili Chrisa Froome`a (Sky Team). Hiszpan zapowiada kolejne ataki na alpejskich etapach.
Dzięki wykorzystaniu silnego, bocznego wiatru na piątkowym etapie, ekipa Saxo-Tinkoff wykończyła pracę drużyn Omega Pharma – Quick Step oraz Belkin Pro Cycling i rozerwała peleton. „El-Pistolero” odrobił dzięki temu do Froome`a 1 minutę i 9 sekund, jednak w dalszym ciągu ma blisko 3 minuty straty w generalce do prowadzącego Brytyjczyka.
„Muszę zaatakować w Alpach, by odrobić straty z etapu jazdy indywidualnej na czas. Tour jest bardzo trudnym wyścigiem i do samego końca, może wydarzyć się jeszcze tysiąc innych, nieprzewidywalnych rzeczy”, powiedział były triumfator Wielkiej Pętli po 13. etapie.
Zawodnicy Saxo-Tinkoff „przyrantowali” na około 30. kilometrów przed metą. Podopieczni Bjarne Riisa jeszcze bardziej rozbili poszarpaną już w strzępy zasadniczą grupę. Dokonali tego kolarze OPQS i Belkin. Jedną z ofiar takiego manewru był Alejandro Valverde (Movistar), który na etapie stracił 10 minut do najlepszych i pożegnał się z szansą walki o podium w setnej odsłonie Tour de France. Contador tłumaczy, że on i jego koledzy zaczęli udzielać się na czele peletonu dopiero wtedy, gdy widzieli, że Valverde nie ma już szans dołączyć do czołówki. „Na początku nie pracowaliśmy, ponieważ Alejandro Valverde miał defekt. Dlatego zdecydowaliśmy się nie dawać zmian”.
„Widzieliśmy, że najsilniejsze zespoły są już osłabione i zdecydowaliśmy się założyć swój wachlarz. Bennati jechał jak motocykl. Dał długą zmianę i rozerwał peleton na wiele części„, zakończył Hiszpan.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej